Aktualność
Szybko, krótko i treściwie - czyli to co karpiarze lubią najbardziej
Na zasiadkę kilku godzinną nie musieliśmy się zbytnio namawiać, decyzje trwały kilka sekund. Jedziemy? Tak, no to jedziemy. Sprzęt spakowany, kulki przygotowane, ziarno ugotowane.
Gdy tylko pojawiliśmy się nad wodą było widać spławy karpi. Od razu ustaliliśmy taktykę i sposób podania przynęty. Michał już wcześniej przygotował sobie pellet Monster Crab 4 mm, słodką kukurydzę i pokruszone kulki RH Spice Squid Black Pepper 14 mm z dodatkiem suchej bazy zanętowej. Ja wolałem ustawić się nieco grubiej, większe kulki RH Squid&Octopus 20 mm i więcej ziarna. Za przynęty używam RH Spice Squid Black Pepper 14 mm i pop-up Mullbery Florentine 15 mm , natomiast Grzegorz pop-up ów RH Pineaplle Mango&Banana 20mm i Strawberry&Scopex 15 mm. Michał z racji tego że potrafi precyzyjnie rzucać postanawia się zmierzyć. Rzut kontra wywózka. Łowimy na niespełna 120 m, bo taką granicę sobie ustalamy.
W pierwszym momencie przewaga Michała nad mną rośnie z godziny na godzinę. Łowi po kolei ryba za rybą. Dopiero po paru godzinach rolę się od wracają, u niego cisza natomiast u mnie zaczęło się coś dziać, i tak zostało do samego końca. Ryby może nie są ogromne, natomiast podanie przynęty odgrywa tutaj pierwsze skrzypce. Przynęty na włosie są wy zbalansowane w ten sposób aby nie pływały i nie dotykały dna, tylko delikatnie się unosiły w toni wody. Już na samym początku mówię, przyjechałem tutaj tylko głównie w celu złowienia amura. Sen się spełnia.
Michał punktuje karpiami, a ja zadowalam się amurami. Zasiadkę uważamy za pozytywnie zakręconą. W przeciągu 24h odnotowaliśmy wiele brań i każda wędka przyniosła rybę na mate.
Po uśmiechu widać, że każda nawet mała ryba z łowiska komercyjnego cieszy. I tak ma być!
Z pozdrowieniami,
Michał Waliszka i Grzegorz Prucnal, Rod Hutchinson Team Poland