Aktualność
Wszystko przez te przeklęte komary....
Opowiadanie Bartosza Czechowskiego – w zasadzie na tym można zakończyć zapowiedź. Jak zwykle ciekawe, wciągające i z dużą dawką humoru. Po prostu zapraszamy do lektury.
Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotował Bartosz? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 5/2018, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.
POBIERZ APLIKACJĘ MOBILNĄ NA SWÓJ TELEFON
Aplikacja Android - >>> TUTAJ<<<
Aplikacja iOS - >>> TUTAJ <<<
Fragment artykułu:
Przedzierał się przez krzaki, jego trampki co jakiś czas nabierały wody, innym znów razem za kostki łapały go ostre krzewy jeżyn. Co chwila musiał przechodzić pod lub nad pniami leżących wszędzie spróchniałych drzew, krajobraz wyglądał jak z horroru i czasem nawet dostawał gęsiej skórki patrząc na to wszystko.
Zawsze było podobnie, przedarcie się nad brzeg tego zapomnianego, leśnego stawku było nie lada wyzwaniem. Kumpel podrzucał go na skraj lasu, przybijał piątkę, po czym zawsze pytał, czy na pewno ma wrócić po niego dopiero za cztery dni, a usłyszawszy odpowiedź, znacząco pukał się w czoło i odjeżdżał. Kamil, sapiąc i dysząc, parł do przodu w tylko sobie znanym kierunku. Cała eskapada z karpiowym majdanem zajmowała średnio około godziny. W linii prostej wcale nie było to tak daleko, jednak liczne wzniesienia, podmokłe torfowiska i zielona dżungla spowalniały jego marsz.