Aktualność
Z karpiówką wśród zwierząt
Karpiowanie jak i całe wędkarstwo poza pewną otoczką pozostaje przede wszystkim wspaniałym czasem spędzonym na łonie natury. Warto czasami przystanąć i zwrócić uwagę na oczatającą nas przyrodę. A ta czasami pomoże nam w wędkarskich łowach...
Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotował Andrzej? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 5/2018, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.
POBIERZ APLIKACJĘ MOBILNĄ NA SWÓJ TELEFON
Aplikacja Android - >>> TUTAJ<<<
Aplikacja iOS - >>> TUTAJ <<<
Fragment artykułu:
Polscy karpiarze mają szczęście do przyrody. Jeszcze dwadzieścia, trzydzieści lat wstecz życie wśród naszych wód i mokradeł było w pewnym sensie uboższe. Bobry oraz łosie zamieszkiwały głównie swe mateczniki w północno-wschodniej Polsce, a bielik zajmował tylko kilkadziesiąt stanowisk w kranie wielkich jezior oraz na Pomorzu. Nieliczne żurawie żyły na północy kraju. Kontakt z nimi sprowadzał się przede wszystkim do wysłuchania klangoru, czyli dźwięku, który wydaje przelatujący wysoko nad głową klucz tych pięknych ptaków. Wydry rzadkością nie były tylko w niektórych rejonach Polski, a kormorany poza Mazurami oraz Wybrzeżem znano najczęściej z pięknej piosenki Piotra Szczepanika. Mniej było łabędzi niemych, te krzykliwe praktycznie się w Polsce nie gnieździły, a gęsi gęgawy składały jaja głównie na Pojezierzu, w ujściu Warty i nad Gopłem. Aby przybliżyć skalę zjawiska, warto przytoczyć kilka liczb. Przykładowo na początku lat 80. ilość bobrów w kraju szacowano na 1800 sztuk, a obecnie na ponad 100000.