Aktualność
Zimowy feeder rzeczny
Chciałbym wam przedstawić moje sposoby klenia na rzece Odrze, gdzie wędkuję od ponad 20 lat. Nie traktujcie jednak tego materiału jako przepisu na stuprocentowy sukces, lecz poznanie sposobu, który może wam pomóc w osiągnięciu dobrego wyniku w czasie zimnych kleniowych zasiadek.
Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotował Artur? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 1/2020, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.
POBIERZ APLIKACJĘ MOBILNĄ NA SWÓJ TELEFON
Aplikacja Android - >>> TUTAJ<<<
Aplikacja iOS - >>> TUTAJ <<<
Gdzie usiąść?
Dobre miejsca to okoliczne główki w pobliżu mostów drogowych lub kolejowych, główki przy wejściu do starorzecza lub portu. Późnojesienna pora czy wczesna zima to czas, gdy klenie nie siedzą na szczytach główek w przelewach, raczej ustawiają się pomiędzy główkami pod burtami, gdzie woda powoli odbija w stronę nurtu. Tam właśnie nęcę i staram się je łowić na feedera. Oczywiście to nie są stuprocentowe miejscówki, ale w nich istnieje większe prawdopodobieństwo złowienia klenia lub nawet paru sztuk.
Jak nęcić klenia?
Czy warto nęcić kulami? Jeśli tak, to po co i ile podawać? Generalnie klenie często reagują na sam odgłos wpadających kul do wody – tak, mimo że jest to bardzo ostrożna i płochliwa ryba, potrafi zareagować szybkim braniem.
Przygotowanie zanęty i proporcje
Stosuję mało zanęty z gliną i bentonitem w stosunku 1 do 4, gdzie 1 to zanęta, a 4 to glina. Jako że o tej porze roku woda zazwyczaj jest bardzo zimna, a co za tym idzie często czysta, podaję mieszanki ciemne, najczęściej czarne. Dodaję śladowe ilości robaka i kukurydzy oraz więcej castera, za którym klenie przepadają.
Taktyka łowienia
Otóż, jeśli chcemy łowić klenie na rzece systematycznie klasycznym feederem, a nie pojedyncze przypadkowe sztuki, powinniśmy zanęcić precyzyjnie – tak jak robią to spławikowcy – pod tyczkę, bata czy bolonkę, czyli kulami z zanętą dociążonymi gliną i robactwem. Nasze łowienie musi być bardziej aktywne. Koszyczek, zanęta – to wszystko musi współgrać. Nie może być tak, że rzucimy 5 czy 10 kul i będziemy zarzucać zestaw z koszyczkiem raz na pół godziny, bo może nie być efektu. Zresztą wtedy to nie jest łowienie na feedera tylko z gruntu. Na wstępne nęcenia podaję 8-10 kulek wystrzeliwanych z procy. Łowię z główki i zestaw podaję pod burtę lub siadam między główkami i rzucam zestaw pod burtę od strony napływu. Wrzucam dwa rodzaje kul. Pierwsze są to bardzo mocno sklejone bentonitem i gliną rzeczną, tzw. betony, których zadaniem jest bardzo wolne rozmywanie się, tworzące minimalną smugę. Drugi rodzaj to kule tzw. pracujące bez bentonitu, z samą gliną rzeczną, mniej sklejone, których zadaniem jest po wpadnięciu do wody szybsza praca. Chodzi o zrobienie pierwszej mocniejszej smugi, wabiącej klenie nawet z dalszej odległości.