Świat Karpia - źródło informacji i rozrywki dla karpiarzy

Bieżące wydanie
Ocena

Łowienie karpi w twardych zaczepach

Efektywne łowienie karpi w twardych zaczepach wymaga od karpiarza odpowiedniego przygotowania i podejścia. Samo branie nie wydaje się zbyt trudne, natomiast hol ryby to już jak „trafianie po nitce do kłębka”.

Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotował Szymon? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 4/2020, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.

Przed łowieniem na nowej wodzie zawsze zastanawiam się, gdzie czułbym się najbezpieczniej, będąc w skórze karpi. Od razu na myśl przychodzą mi wszystkie twarde zaczepy, które stwarzają pewien azyl dla ryb. Zauważyć to można najczęściej na łowiskach o dużej presji. Ryby praktycznie przez większość dnia przebywają pośród gałęzi, korzeni i zawad. Czują się tam bezpiecznie, a przy okazji wokoło mają dużo naturalnego pokarmu. Warto czasami w słoneczny dzień zaczaić się w pobliżu zwalonych drzew i zaobserwować wygrzewające się tam karpie. Sukcesywne łowienie karpi w twardych zaczepach wymaga odpowiedniego przygotowania sprzętowego oraz taktycznego. W tak trudnych warunkach ciężko być w stu procentach skutecznym, jednak warto mieć zawsze na uwadze dobro ryby.

Położenie zestawu
Zestaw leżący od korzenia w odległości 2 metrów, nawet z najlepszą kulką proteinową, może tam leżeć przez bardzo długi czas. Wystarczy przysunąć się na odległość mniejszą niż pół metra i zazwyczaj branie następuje po kilkunastu minutach. Karpie doskonale oddzielają granicę, za którą czują się bezpiecznie. Ponadto w zwalonych drzewach posiadają tyle naturalnego pokarmu, że specjalne nęcenie, by odciągnąć je od zaczepów, nie robi na nich wrażenia. Oczywiście, że czasami nie mamy wyboru, kiedy możliwe jest tylko łowienie z brzegu. Jednak w sytuacji, gdy do dyspozycji mamy ponton, lepiej lokować zestaw pośród zaczepów niż parę metrów przed nimi. Do szukania miejsca położenia zestawu dobrze jest używać rozkładanej sztycy. Tradycyjne stukadełko może zaklinować się w podwodnych gałęziach, co w rezultacie doprowadzi do zerwania ciężarka. Zazwyczaj kładę zestawy wśród twardych zaczepów, ale na granicy z otwartą wodą. Mam wtedy większe prawdopodobieństwo, że karp zrobi slalom po najbliższych gałęziach i wyjdzie na otwartą wodę. Raczej szukam płytszych miejsc, do 2 metrów, ponieważ w głębszych partiach trudno jest operować sztycą z adapterem do wyhaczania żyłki.

Z artykułu dowiesz się:

  • Jak złowić karpia w trudnym technicznie, pełnym zaczepów miejscu
  • Jak przygotować sprzęt do łowienia w twardych zaczepach
Cały artykuł przeczytasz w tym numerze czasopisma Świat Suma.