Świat Karpia - źródło informacji i rozrywki dla karpiarzy

Bieżące wydanie
Ocena

Odrzańskie karpiowanie

Kiedy patrzę na płynącą rzekę serce zaczyna mi mocniej bić, wzrasta adrenalina, przełykam ślinę. Plany zasiadki i strategia nęcenia układają się same w myślach i rwie mnie do rzecznego karpiowania.

Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotował Przemek? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 10/2020, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA

Gdy pisałem ten tekst południowa część kraju walczyła z wielką wodą, lada moment i u mnie będzie fala powodziowa.

Rzeczne karpiowanie to temat... rzeka, a zarazem ciężki kawałek wędkarstwa karpiowego. Jednak warto spróbować, bo siły tych ryb nie da się porównać z niczym innym! W żadnym zbiorniku karpie nie są tak silne jak w rzece. Tak właśnie rodzi się kolejny sezon, który po części spędzam nad brzegiem rzeki Odry, wspomniałem po części, gdyż zostawiam trochę sezonowego czasu na inne zbiorniki, by móc w nich spokojnie pokarpiować. Wychodząc z założenia, by rozwijać się w sztuce karpiowania trzeba próbować łowić w różnych wodach, choćby nawet po to, by poznawać przyrodę i zwyczaje mieszkańców danej wody. W taki sposób możemy i poznajemy wszechstronność karpiowania, ale zazwyczaj najczęściej łowimy na wodzie do której mamy sentyment lub mamy ją blisko. Która nas pociąga i fascynuje niczym tajemnicza miłość.

Rzeka Odra jako woda to trudny przeciwnik ale samo przebywanie, obserwowanie i zasadzanie się na grubego zwierza dostarcza wspaniałych emocji. Trzeba być wytrwałym, a sukcesy wynagrodzą nam wszystkie trudności. Rzeka ma swoje lepsze i gorsze momenty. Stabilne okresy stanu wody są wyjątkowo cenne, poza nimi rządzą niżówki i powodzie, a stąd właśnie amury i karpie w rzece. Także każda fala powodziowa robi przemeblowanie i roszadę w rzece. Z karpiowaniem rzecznym związany jestem od kilkudziesięciu lat z różnym skutkiem, ale te lata obserwacji nasuwają pewne spostrzeżenia, a mianowicie, że rzeczne karpie, bez względu jaka jest to rzeka, są wiecznymi podróżnikami. Mają ulubione żerowiska, jak i zimowe ostoje, ale wiecznie szukają innych, nowych lepszych, spokojniejszych. Przez okres wiosna-lato-jesień potrafią pokonywać kilku kilometrowe odcinki rzeki i tylko przegrody typu tamy, śluzy, progi wodne potrafią je zatrzymać na dłużej w danym odcinku rzeki. Aby doszło do upragnionego brania rzecznego karpia lub amura, musimy włożyć w to wiele pracy. Istotnych jest wiele czynników, choćby wybór odpowiedniego odcinka rzeki, później miejsca oraz dobór właściwej zanęty i sposób nęcenia jak i jej ilości. Ważny jest także wytrzymały sprzęt i co najważniejsze duże ilości czasu, a jeszcze większe pokłady cierpliwości. Owszem, są przypadki łowienia karpi z marszu i sam wielokrotnie próbowałem, ale uznaję je za czysty przypadek. Tym bardziej, że tymi łowcami zazwyczaj nie byli zatwardziali karpiarze i są to zazwyczaj małe sztuki.

Z artykułu dowiesz się:

  • Jak łowić karpie na Odrze
  • Jak odczytywać znaki, które daje nam rzeka
Cały artykuł przeczytasz w tym numerze czasopisma Świat Suma.