Świat Karpia - źródło informacji i rozrywki dla karpiarzy

Bieżące wydanie
Ocena
Autor
Piotr Wrana

PZW – czyli wrzucanie wszystkich do jednego worka

Obserwując różne wpisy na profilach społecznościowych można odnieść wrażenie, że w związkowych, wodach nie ma ryb. Idąc dalej tym tokiem myślenia, niejedna osoba stwierdza zapewne, iż okręgi, zbierając opłaty, „przywłaszczają” sobie pewne sumy lub też w inny sposób defraudują pieniądze, nie zarybiając wód wcale lub mizernie samymi narybkami.

Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotował Piotr? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 1/2020, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.

Czytając to wszystko lub też oglądając w tv program Anity Gargas, myślę, że wiele osób mówiących w taki sposób o „swoich” wodach okręgowych, ma racje. Tylko czy na pewno same okręgi są tu winne? Niejednokrotnie przecież to pseudo-wędkarze „psują” nasze wody, zabierając ryby ponad limit, a także te niewymiarowe, co naturalnie przekłada się na coraz mniejsze populacje ryb w naszych akwenach.Są jednak na mapie Polski już miejsca, gdzie powoli sytuacja zaczyna się zmieniać. Przytoczę tu okręg PZW Kraków, do którego należę przeszło dwadzieścia pięć lat. Sięgając pamięcią do moich lat nastoletnich, podczas zarybień tony karpi trafiały do naszych stawów, po czym po jednym czy dwóch dniach zakazu połowu cały tabun wędkarzy ruszał po „mięso”. Obce wtedy były pojęcia C&R – złów i wypuść. Każdy brał, ile tzw. „fabryka” dała. Nie było wymiarów górnych, a kontrole w ciągu roku można było policzyć na palcach jednej ręki. Trwało to, jak dobrze pamiętam, jeszcze do ok. roku 2010.

Z artykułu dowiesz się:

  • Jak może wyglądać współpraca między wędkarzami, a Okręgiem PZW
  • Co taka współpraca może pozytywnego przynieść
Cały artykuł przeczytasz w tym numerze czasopisma Świat Suma.