Zawody, które pozostają w pamięci na zawsze, to te, które wymagają od nas największego poświęcenia: czasu, sił, umiejętności. Do takich właśnie należą European Proffesional Boilie Cup, na węgierskim jeziorze Maconka. 

Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotował Paweł? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 8/2019, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.

Fragment artykułu:

My sami podczas kolejnych dni łowiliśmy bardzo mało ryb i tylko te o mniejszej wadze, które przepływając nocą zechciały trochę pożerować w naszej zanęcie. Ulokowani na środku zbiornika mieliśmy średnią głębokość wody 1,6 m, co niestety nie zachęcało ryb do bytowania podczas dnia i żerowania w naszej strefie. Tylko leszcze wykorzystywały ten czas upałów, gdzie karpie nie chciały pobierać pokarmu i czepiały się na zestawy setkami i co chwila. Brania, które mogliśmy odnotowywać zaczynały się zazwyczaj jak w zegarku około 4.00 nad ranem i trwały jakąś godzinkę.