Od dłuższego czasu nurtował mnie temat stosowanych przez wędkarzy przynęt. Co tak naprawdę jest istotniejsze dla naszych ukochanych karpi? Kolor czy smak? Aby się przekonać, po prostu postanowiłam to sprawdzić. Uzupełniłam więc swoje stany ziaren o całkiem nowe kolory, które zmodyfikowałam smakowo według mojego uznania. I z tak przygotowanymi produktami wybrałam się na kilka okolicznych łowisk.
 

Przeglądając oferty sklepów, możemy natrafić na rozmaite kolory, rodzaje, wielkości i smaki ziaren, które są gotowe do bezpośredniego użycia na włosie. Możemy się również wyposażyć w suche ziarna, które dostępne są w wielu barwach. Podczas wizyty w jednym z czeskich sklepów karpiowych moją uwagę przykuły gotowe i zabarwione ziarna kukurydzy. Były tam między innymi: czerwień – truskawka, amarantowy – malina, fiołkowy – czosnek z miodem, brązowy – wątroba, pomarańczowo-czerwony – kiełbasa oraz fiolet – śliwka z rumem. Nie byłabym sobą, gdybym opuściła sklep bez zakupu tych ciekawych dla mnie nowinek. Po powrocie do Polski postanowiłam poszukać również suchych, kolorowych ziaren. Po długim czasie natrafiłam na znaną każdemu żółtą kukurydzę, jak również pomarańczową, czerwoną, a nawet czarną. Następnie znalazłam łubin oraz mało popularne ziarna klonu. Bez wahania zamówiłam po kilka kilogramów każdego rodzaju.