Hiszpański rząd przejął kontrolę nad Katalonią, rozwiązując tamtejszy parlament. Kraj popadł w najgorszy od 40 lat polityczny kryzys. Nie skończyło się jedynie na „przepisaniu gruntu”. Czy wiecie, że społeczność wędkarska zaczęła tracić nie tylko ryby, ale także prawa?
 

Hiszpania jest niespokojnym miejscem, biorąc pod uwagę jej zasady oraz wędkarstwo. W marcu 2016 roku Sąd Najwyższy wprowadził zmiany, a nowe orzeczenie wymusiło połączenie karpia zwyczajnego z pstrągiem tęczowym, w celu utworzenia nowych gatunków. W dodatku prawo to zabrania łapania ryb tylko po to, żeby je wypuścić. 5 czerwca 2016 roku 300 000 wędkarzy z wielu federacji oraz stowarzyszeń wzięło udział w marszu ulicami Madrytu w proteście przeciwko decyzji Sądu Najwyższego. Społeczność wędkarska poprosiła urząd o zmianę prawa 42/2007 o Dziedzictwie i Bioróżnorodności, a także o rozważenie i przywrócenie poprzedniego prawa oraz powrót… do normalności.

Co będzie z rybami, które są niejadalne?
Podróż była wyboista, a przemysł rybołówczy jest pod bezpośrednimi i niekończącymi się atakami. Myślenie z uwzględnieniem wprowadzonych zmian prowadzi nas do powolnej eliminacji tego sportu. Nikt nie wie, co dokładnie nadchodzi, ale ponownie te zmiany pokazują, że przemysł rybołówczy jest uważany przez rząd i ekologów jako coś o niskiej wartości ekonomicznej, mającej nieistotny wpływ na GPD. Odkąd karpie są gatunkiem, który nie może być sprzedawany w celach konsumpcyjnych, przemysł ten stracił na wartości. A więc czy Sąd Najwyższy ostatecznie zlikwiduje ten rekreacyjny sport w Hiszpanii?

Wędkarze są zmartwieni
Został sporządzony dokument, w którym zawarta została prośba o usunięcie karpi z listy egzotycznych gatunków. Poprawka już kilka razy była wysyłana do parlamentu, do polityków, którzy mieli zagłosować przeciw tym zmianom. 20 listopada 2017 roku politycy ponownie zagłosują w celu „rozjaśnienia” przyszłości wędkarstwa.