Przypon do kulek pop up. Tak, ten artykuł chcę poświęcić właśnie kulkom pływającym przyponowi, który był protoplastą obecnego ronnie riga i spinner riga. Wielu z was pewnie dobrze go zna, łowi na niego i odnosi sukcesy, ale pewnie wielu zdziwi się, gdy pozna model haka na którym go wykonuję. Zawsze warto sprawdzić coś innego. Domyślacie się już o jakim przyponie mowa?

PRZYPON 360 RIG
Do zrobienia tego bardzo prostego acz łownego przyponu będziemy potrzebować:

• haczyk – tak jak pisałem, może to wzbudzić zdziwienie wśród wielu,. Jednak ja nie lubię iść wydeptaną ścieżką i zacząłem stosować w tym przyponie haki typu Continental. Są to haki delikatnie odgięte w bok, co moim zdaniem dodatkowo wymusza zapięcie i długie żądło jest dodatkowym atutem.
• Fluorocarbon – można wykonać go na różnych materiałach, ale osobiście uważam, że sztywny materiał najlepiej zdaje tu egzamin. Przynęta, zwłaszcza mały pop up, często jest obstukiwana przez drobnicę, poruszana przez ruch wody, a sztywne fluo zawsze pomoże w takich przypadkach, by nasz przypon znów ułożył się idealnie. Używam fluorocarbon 35lb.
• krętlik z kółkiem – to będzie nasz ruchomy przegub a zarazem łącznik haczyka i sztywnej części z fluororcarbonu. Najczęściej używany przeze mnie rozmiar to krętlik numer 11 z dużym pierścieniem.
• stopery – ja używam zwykłych, silikonowych stoperów, które dobrze się zakładają i utrzymują przynętę na swoim miejscu.
• wkręt metalowy – może być też mikrokrętlik, ale pop up ma taką strukturę, że bardzo dobrze trzyma się na takim wkręcie. Nie trzeba się obawiać, że mocne rzuty, czy drobnica zdejmą przynętę.
• rurka antysplątaniowa
• zapalniczka – nie używam krimpów, gdyż fluorocarbon który stosuje nie współpracuje z nimi, a materiał dobry, więc nie zmieniam. Przypalam za to każdą dociętą końcówkę.
  
  Zaczynamy od zawiązania krętlika, jak wspomniałem nie zaciskam połączeń krimpami. Stosowałem różnego rodzaju węzły, trzeba jednak przyznać, że tak grube fluo nie wiąże się zbyt dobrze, więc szukałem czegoś co zda egzamin i będzie łatwe do wykonania. Wiążąc zakładam pierścień krętlika na nasz fluorocarbon i robię pętelkę. Tak, zwykłą pętelkę, zwilżam i mocno zaciągam jednocześnie wszystkie końce.
  
  To wystarczy, odcinamy nadmiar i przypalamy tworząc „grzybek”, który dodatkowo zabezpieczy węzeł. Powstałe oczko nie blokuje nam w żaden sposób ruchów krętlika, a to dodatkowy atut tego wiązania. Przez oczko naszego krętlika przekładamy hak ostrzem tak by krętlik zaparł się o oczko haczyka, tak by nasz krętlik w żaden sposób nie mógł ograniczyć ruchu naszej przynęty blokujemy go sylikonowym stoperkiem. Nie dociskamy jednak, zostawiamy parę milimetrów luz, by hak mógł ułożyć się naturalnie pod działaniem pop up’u.
  
  Teraz zakładamy wkrętkę, aby mieć na czym zamocować naszą kulkę. Stosuję wkręt z pierścieniem, ułatwia on przesuwanie się, a co za tym idzie, polepsza pracę naszego popka. Drugim stoperkiem blokujemy wkręt ustawiając go na wysokości zadzioru haczyka nadając w ten sposób odpowiedni kąt natarcia na wagę karpia.
  
  Odmierzamy długość przyponu, odcinamy, zakładamy rurkę antysplątaniową i znów wiążemy zwykłą pętlę. Pamiętaj jednak. By dokładnie zwilżyć przy zaciskaniu. Bardzo ważne jest też, by wszystkie końce były zaciągane jednocześnie.
  
  Mamy pozaciskane, odcinamy nadmiar, odcinamy końcówkę i dajemy nad parę, by wyprostować fluorocarbon. Tak wygląda nasz, WASZ pierwszy przypon 360 rig.
  

Pozdrawiam wszystkich, zachęcam do czytania i już dziś zapraszam na kolejny artukuł o łownym przyponie.
Wojtek.