Świat Karpia - źródło informacji i rozrywki dla karpiarzy

Bieżące wydanie
Ocena

Jeziora polodowcowe zwane komercją

Piękny, wielohektarowy zbiornik, położony w kompleksie lasów, z urozmaiconą linią brzegową. Przejrzysta, czysta woda, trzcinowiska okalające brzegi. Mnogość gatunków zwierząt, zamieszkująca wodę i teren dookoła. Wszystkim zarządza i opiekuje się prywatna osoba. Dookoła porządek, cisza i spokój – to jezioro polodowcowe zwane „komercją”?

Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotował Przemek? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 2/2020, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.

Słowo komercja lub dzika woda wywołuje często w mediach społecznościowych wielkie emocje. Na hasło „dzikie karpie” odzywają się wielbiciele zapomnianych, leśnych wód PZW. Łowiska prywatne często nazywane są kolokwialnie „karpiowymi burdelami”. Panuje opinia, iż jedyne słuszne rekordy to ryby z wód PZW, nazywane dzikimi, a ryby z tak zwanej komercji to raczej mięso łowione bez większego trudu. Czy to ma sens i czy tak jest w rzeczywistości? Niestety, nader często osoby biorące udział w tych gorących dywagacjach nigdy nie doświadczyły przyjemności lub nieprzyjemności pobytu nad prywatną wodą, lub odwrotnie. Karpiowe fora pełne są wszelakich opinii, także tych skrajnych, wywołujących negatywne emocje. Dzieli się wody na komercyjne i na te „dzikie”. Czy taki prosty podział to słuszna idea? Czy potrzebne są nam wędkarskie podziały, które tak naprawdę oddalają nas od sedna, czyli przyjemności wędkowania, oddawania się swojej pasji bez zbędnej ideologii?

Wpis ten poświęcam temu zagadnieniu nie bez powodu. Od razu zaznaczę, iż nie jestem zwolennikiem połowu nad jedynymi słusznymi wodami, czy to prywatnymi, komercyjnymi czy wodami należącymi do areału wód PZW. Łowię ryby wszędzie tam, gdzie w danej chwili mam na to ochotę, czas i gdzie najbardziej mi to odpowiada. Osobiście nie dzielę wód na „dzikie” i „komercyjne” a te zbędne sztuczne podziały, moim zdaniem wpływają negatywnie na całe środowisko karpiarzy w Polsce. A dlaczego tak uważam? Otóż dzielenie wody według jednego kryterium, bez czynników wpływających na charakter danego zbiornika, jest zbyt ograniczone, a temat jest o wiele bardziej złożony.

Z artykułu dowiesz się:

  • Czy podział łowisk na komercje i "dzikie" wody w ogóle ma sens?
Cały artykuł przeczytasz w tym numerze czasopisma Świat Suma.