Wszystko na jedną kartę
Kiedy rozpoczynał się obecny sezon karpiowy zastanawiałem się co zrobić aby był on inny od kilku poprzednich. Co zmienić aby poczuć coś takiego jak na początku mojej karpiowej drogi. Do dzisiaj pamiętam tego pierwszego karpia złowionego na typowy zestaw karpiowy... Czad!!!
Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotował Norbert? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 11/2020, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.
Po pierwsze, łowienie z rzutu. Niektórzy z Was na pewno czytali moje artykuły o łowieniu spod nóg. Uwielbiałem i uwielbiam takie łowienie, jest w nim coś specyficznego. Takie zasiadki to z reguły samotne wyprawy, które należy spędzać w ciszy i spokoju. To czas dla siebie samego, czas w którym można się zatrzymać i chwile pomyśleć, nie tylko o karpiach, ale również o całym świecie, który nas otacza. Samotne noce spędzone pod gwiazdami w ciszy, może nie zupełnej, ale to co słychać dookoła to głos natury.
Po drugie, woda. Typuje jedną z wód na której wiele lat temu miałem okazję parę razy łowić, ale bez większych efektów. Słyszałem, że udało się komuś złowić tam kilka większych karpi, ale poza suchymi informacjami, to woda o nieciekawej reputacji - przekłusowana, o duże presji osób praktykujących zasadę „ile złowię tyle zjem”, straszne, ale prawdziwe. Pomimo tak słabej opinii postanawiam cały sezon spędzić na tym jednym zbiorniku.
Po trzecie, miejsce. Zasada jednego miejsca. Biorąc pod uwagę wielkość, ukształtowanie dna i kilka innych aspektów jest to woda, na której ryby powinny się dość często przemieszczać. Może być tak, że przez kilka lub kilkanaście nocek nic nie złowię, ale jak to mówią „świat należy do odważnych”. Typuje miejsce. Mam na nim do dyspozycji płytszą półkę na głębokości około 2 metrów wzdłuż gęstego pasa trzcin i kilka metrów dalej fajnie opadający stok do głębokości prawie 4 metrów. Co daje ciekawe perspektywy i na zimo i na ciepło. Woda wytypowana, miejsce wybrane, czas rozpocząć sezon w którym planuje spędzić minimum 10 nocek w każdym miesiącu. Jedna woda, jedno miejsce, samotne nocki, cały sezon przede mną.
Z artykułu dowiesz się:
- Jaką taktykę obrać, by perfekcyjnie rozgryźć jedno łowisko
- Jak unikać przeciwności losu i wścibskich "kolegów po kiju" chcących wykorzystać nasz trud