Z metodą na lina
Wiele słów przelano na papier, opisując sposoby połowu i zachowania się tej ryby. Ja przedstawię wam dzisiaj moje dwie ulubione metody połowu naszego bohatera, który jest bardzo ostrożny, a przez co trudny do złowienia.
Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotował Artur? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 5/2019, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.
Fragment artykułu:
Lin, bo o nim mowa, to żywe złoto naszych wód, godny przeciwnik, który bardzo często uczy nas wędkarskiej pokory i refleksu. To ryba, której nie da się łowić z marszu. Należy jej poświęcić dużo uwagi, dbając o wszystkie szczegóły. Nasz bohater występuje w niewielkich zbiornikach, jeziorkach leśnych bądź na obrzeżach dużych wód, porośniętych trzcinami i grążelami. Lin jest rybą, która porusza się określonymi ścieżkami, żywi się na płytkiej wodzie, lubi ciszę i jest bardzo podejrzliwa. Często obserwując wodę, możemy zauważyć dużo małych pęcherzyków powietrza, buzujących na powierzchni wody. To oznacza tylko jedno – jest tam lin. Jeżeli mamy takie łowisko w pobliżu, warto sobie robić notatki odnośnie czasu i miejsca występowania oznak żerowania lina, jak i przynęt i zanęt, jakich użyliśmy w danym dniu. Przyda nam się to w przyszłości.
Z artykułu dowiesz się:
- jak dzięki "metodzie" przechytrzyć liny?
- co jest ważne podczas przygotowywania się do połowu tej ryby?