Połowy tej ryby cieszą się tam coraz większym zainteresowaniem, choć daleko jeszcze do europejskiej skali tego sportu. Karp należy w Kanadzie do ryb, które stawiają największe wymagania wędkarzom. Nie ma zbyt wielu ryb słodkowodnych w wodach kanadyjskich, które mogą się równać z karpiem w waleczności. W tym zakresie dorównać mogą im tylko jesiotry lub sumy. Podobnie jak w Australii, karpie do Kanady zostały przywiezione przez Europejczyków. Przywieziono je do Kanady głównie jako pożywienie. Ryby te doskonale przystosowały się do miejscowych warunków. Ich wytrzymałość i elastyczność w pozyskiwaniu pożywienia sprawiły, że populacja ta po pewnym czasie wzrosła. Duży wpływ na to miał także fakt, że ryby te nie cieszyły się zainteresowaniem wędkarzy ze względu na swój zapach i dużą zawartość ości. Karp po pewnym czasie w końcu znikł z menu miejscowych.

Są w Kanadzie miejsca gdzie populacja ta jest dominującą w ekosystemie rzek. Najwięcej karpi spotkać można w St. Lawrence River, gdzie do dziś realizowany jest komercyjny połów karpia głównie na potrzeby kilku grup etnicznych pochodzących z Europy Wschodniej jak i niektórych krajów azjatyckich, gdzie karp jest uważane za przysmak. Niestety przez sporą cześć Kanadyjczyków ryba ta postrzegana jest jako szkodnik, często obwinia się ją za niszczenie siedlisk innych ryb i wyjadanie ikry. W przeciwieństwie do krajów Europejskich gdzie poziom techniczny wędkarstwa karpiowego jest bardzo mocno rozwinięty, a wędkarze rywalizują na poziomie mistrzostw świata, wędkarstwo karpiowe w Kanadzie jest nadal stosunkowo dziewicze.

Choć trudno w to uwierzyć, jeszcze kilkadziesiąt lat temu większość wędkarzy łapała te ryby za pomocą łuków i strzał. Wędkami i kołowrotkiem nikt sobie nie zawracał głowy. Karpie były tam łatwym celem zwłaszcza w okresie ich tarła, kiedy można ich było znaleźć setki blisko powierzchni w płytkich wodach. Dziś ryba ta występują głównie w dużych rzekach takich jak St. Lawrence, Ottawa River, i in. Występują także w dopływach tych rzek. Łowić je można także w jeziorach. Największe z nich to jezioro Champlain i Kawarthas. Szukać ich należy zwykle w płytkich wodach zatokowych, z dala od głównego nurtu.

Ryby te w Kanadzie przyzwyczaiły się do nowych nawyków żywieniowych. Nie pogardzą pieczywem, chipsami, frytkami, krakersami i innymi fastfoodami. Karpie nauczyły się lokalizować obszary występowania tego nietypowego pożywienia, a umiejętność dostosowania swojej taktyki wędkarskiej to pierwszy krok do udanego połowu karpi. Najlepszym sposobem na znalezienie dobrego miejsca na zasiadki to znalezienie płytszych zatok z dala od głównego nurtu w rzekach, tam możemy spodziewać się dużych okazów. Czasami warto zapytać miejscowych karpiarzy o najlepsze miejsce na danym obszarze. W kanadyjskich sklepach wędkarskich znaleźć można produkty na zasiadki. Choć wybór zanęt i przynęt jest dużo uboższy niż w Europie to nie powinniśmy mieć problemu by je tam zakupić. Duża cześć zanęty i przynęt oparta jest w Kanadzie na kukurydzy, która oferowana jest w różnych mieszankach.

Wędkarstwo karpiowe w Kanadzie to nadal mało zapisana karta. To akurat w przypadku wędkarzy z Europy uznane może być za spory atut by właśnie tam skierować swoje kroki. Choć to wyprawa droga i daleka to dziś na polskim rynku wędkarskim nie brakuje firm organizujących takie podróże.