Aktualność
Najlżejszy podbierak na najcięższe ryby!
Myśląc o sprzęcie karpiowym każdy myśli najpierw o wędziskach, kołowrotkach, żyłkach (tudzież plecionkach), a także elementach zestawu końcowego. Jest jednak element ekwipunku, który zazwyczaj nie gra pierwszoplanowej roli, ale kiedy wkracza do akcji ma do wykonania kluczowe dla naszego sukcesu zadanie!
Podbierak, bo o nim mowa, wydaje się na pozór mniej istotną częścią karpiowej układanki. No bo w końcu co za filozofia zamontować siatkę na ramie i przytwierdzić do sztycy, prawda?
A no nie prawda. Pewnie nieraz widzieliście na You Tube śmieszne filmiki wędkarskie, gdy pod wcale nie największą rybą sztyca podbieraka się łamała, a siatka pękała. Ryba uciekała „w siną dal”, wędkarz skonsternowany stał i patrzył co się dzieje, a my przed ekranami mieliśmy kupę śmiechu. Sytuacja śmieszna do czasu, kiedy nie spotka nas, a nasza rekordowa ryba ucieknie tylko dlatego, że zaniedbaliśmy temat wyboru podbieraka.
Ok, ale czym się powinien charakteryzować „dobry” podbierak? Jakość, wytrzymałość, lekkość i odpowiedni rozmiar. Pokażemy to na przykładzie sprzętu Prologic CC30 Landing Net.
To na co powinniśmy zwrócić przede wszystkim uwagę to jakość wykonania. Tu nie ma miejsca na kompromisy – mimo, iż podbieraka używamy czasem raz na całą zasiadkę musimy mieć pewność, że w momencie lądowania ryby nie zawiedzie. Kiedy po długim holu pokazuje nam się „wielki koń” ostatnią rzeczą, o której chcemy myśleć jest to czy podbierak da radę. Prologic CC30 jest właśnie takim godnym zaufania pomocnikiem.
Ramiona wykonane z wysoko modułowego włókna węglowego 24T – zapewnia to lekkość i wytrzymałość. Ich rozpiętość to 42 cale – podołają nawet największym karpiom. Bo rozmiar ma znaczenie!
Skupmy się trochę na siatce – jest wyjątkowo miękka, przez co bardzo bezpieczna dla naszych zdobyczy. Jest głęboka, ale dla wygody wyposażono ją w oczko, które możemy podpiąć do klipsa na sztycy. Dzięki temu praktycznemu rozwiązaniu nie musimy jej wlec po ziemi lub dnie, a pod ciężarem ryby uwolni się z klipsa i rozwinie w pełnej długości. Na rogach i przy mocowaniu wzmocniona jest wstawkami z wytrzymałego materiału. Siatka jest w barwach maskujących, przez co łatwiej zlewa się z dnem i nie płoszy karpia, nie potęgując jego stresu.
A teraz przyjrzyjmy się sztycy. Jest bardzo mocna, bo wykonano ją z włókna węglowego 3K, co już samo przez się świadczy o jej najwyższych parametrach wytrzymałościowych. Mocowanie kosza również wykonane jest z węgla 3K, a rozpórka wzmocniona jest od wewnątrz dodatkowymi elementami aluminiowymi. Sztyca jest jednoczęściowa i ma długość 180 cm. Uchwyt sztycy wykończono bardzo przyczepnym materiałem, aby zminimalizować ryzyko wyślizgnięcia z dłoni. Dla estetów ceniących piękny wygląd też mamy dobre wieści – karbonowy wzór w czarnym odcieniu świetnie prezentuje się wizualnie.
Najważniejszym celem, który przyświecał konstruktorom, było maksymalne odchudzenie podbieraka. Użyte materiały – włókno węglowe 24T i 3K, lekka siatka i niewielkie wzmocnienia z aluminium – sprawiły, że jest to najlżejszy podbierak kiedykolwiek wyprodukowany przez Prologic. Stwierdzicie może, że waga nie jest najważniejszym parametrem przy wyborze podbieraka? To spróbujcie na samotnej zasiadce operować w jednej ręce wędką z waleczną, silną rybą, a drugą ręką podebrać tą że rybę przy użyciu ciężkiego, nieporęcznego podbieraka. A jeśli dodamy do tego stanie w błocie po kolana, nocą, podczas deszczu to wtedy każdy gram mniej byłby na wagę złota!
Warto zwrócić jeszcze uwagę na mały drobiazg – podbierak dostarczany jest z pokrowcem, który pozwala chronić sprzęt w trakcie transportu. Sprzęt, o który dbamy posłuży nam lepiej i dłużej!
Reasumując przy wyborze podbieraka powinniśmy przede wszystkim kierować się jakością, żeby w najważniejszym momencie był pomocą, a nie utrudnieniem. I te cechy spełnia Prologic CC30, który, co znamienne dla tego producenta, jak zawsze jakość postawił na pierwszym miejscu.