Aktualność
Rybomania - relacja z warszawskiej imprezy
W minioną sobotę mieliśmy okazję uczestniczyć w targach Rybomania w Warszawie. Zgromadziło się tam wiele ciekawych firm prezentujących swoje produkty, znaleźć można było kilka nowości. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie – karpiarze, sumiarze, spinningiści i feederowcy. Był też naprawdę spory wybór łodzi, pontonów i silników. Nie możemy zapomnieć o eventach jakimi były rozmowy ze znanymi wędkarzami. Zapraszamy do relacji.
Na samym początku trafiliśmy na stanowisko firmy Sasame, producenta haków i główek jigowych. Firma wydawało by się mniej znana od haczykowych potentatów obecnych na naszym rynku. A tu okazuje się, że to najstarsza japońska firma produkująca haki. Ich haki produkowane są, w odróżnieniu od konkurencji, w Japonii i ich jakość stawia je w pierwszej lidze. Mają ogromny wybór kształtów, rodzajów i przeznaczenia – znajdziecie tam zarówno mikroskopijne haczyki do spławika, poprzez haczyki feederowe, do methody, jak i karpiowe oraz spinningowe, a na potężnych hakach sumowych czy morskich skończywszy.
Dalej natknęliśmy się na stand PVA Hydrospol, słowacka firma specjalizująca się w produkcji wysokiej jakości siatek, nici i taśm PVA. Siatki, co ciekawe, można nabyć w praktycznych tubach ułatwiających upychanie karpiowego jedzonka. Niby nic nowego, ale tuby wykonane są całkowicie z metalu, a po zużyciu wkładu, można je uzupełnić nową siatką. Nie są to plastikowe jednorazówki, a co więcej można je jeszcze spersonalizować – firma naniesie na tubę nasze imię, ksywę, czy inny tekst.
Pod ogromnym wrażeniem byliśmy na stanowisku firmy Lenth i ich łódki Strider Pro – dzieła sztuki w dziedzinie łódek zanętowych. Prace nad tą maszyną trwały 3 lata, a zajmował się tym inżynier i pasjonat modelarstwa. Łódka ma świetną elektronikę z dedykowanym algorytmem. Zasięg to co najmniej kilometr, choć łódź może operować też poza zasięgiem pilota, na zadanej lokalizacji GPS. Pojemność otwierającej się do przodu komory to 11 litrów lub 10 kg towaru. Duży akumulator zapewnia długotrwałą pracę. Sprzęt wykonany jest z włókna węglowego, wypełnionego pianką, więc jest praktycznie niezatapialny. Ponadto ma też opływowy kształt, dwie pompki zęzowe i wbudowany moduł pogodowy. Naprawdę szacunek dla twórców za kawał dobrej roboty.
Z daleka zapachami „wabiło” stoisko Meus'a, gdzie spotkaliśmy między innymi jednego z naszych cenionych autorów Piotra Wranę. Meus prezentował ogromny asortyment spożywki zarówno dla method feederowców jak i karpiarzy.
Wpadliśmy na stanowisko Decathlon'a, który promował swoją apkę Fishster i markę Caperlan. Niedaleko był też stand Vimarco, producenta sygnalizatorów, który jak zawsze miał coś nowego w swoim repertuarze. Dalej w firmie NG obejrzeliśmy nowości z dziedziny sprzętu i akcesoriów biwakowych. Nie mogliśmy też ominąć Invadera i jego mocno zaangażowanej w sport karpiowy ekipy, a także stoiska RK Baits. Nie zabrakło nas też na standzie Łowiska Borowy Staw, które promowało się wśród licznie zgromadzonych odwiedzających.
Cały nasz prawie 6 godzinny pobyt na targach obficie dla was dokumentowaliśmy fotograficznie. Zapraszamy do galerii.