Aktualność
Spod kontra PVA
Życie w dzisiejszym świecie nie należy do najlżejszych. Ciągła praca, stres, obowiązki, brak urlopów wywołały u karpiarzy nieustanny pośpiech, a co za tym idzie próby mające na celu jak najszybsze zwabianie karpi.
Z czasem powstały dwie teorie nęcenia. Pierwsza - utrzymująca, że trzeba sypać zanętę dywanowo w dużych ilościach oraz druga - głosząca, że zminimalizowanie dawki zanęty daje o wiele lepsze efekty nad wodą. Już nie jeden raz przekonałem się, że jednym z kluczy do sukcesu jest odpowiednia taktyka nęcenia, lecz należy odpowiednio dobrać ją do każdego łowiska.
Patrząc na obydwie metody, technika nęcenia spodem jest o wiele bardziej kosztowna od pva. Chcąc sprawnie nęcić rakietą, należy zaopatrzyć się w wędkę typu Spod. Najczęściej są to kije 13 ft (3,90 m), lecz są również zwolennicy kijów 12 ft (3,60) o ciężarze wyrzutu 5-5,5 lbs. Spody są wędziskami przeznaczonymi tylko do ekstremalnych rzutów, więc posiadają szybką akcję szczytową. Osobiście jestem zwolennikiem modeli 13 ft 5,5 lbs. Takim wędziskiem jestem w stanie osiągnąć bez większych wysiłków odległość ponad 100 m, nawet dużą rakietą. Kolejnym zakupem jest kołowrotek Big Pit ze szpulą typu long cast - taki sprzęt znacznie wydłuży dystans naszych rzutów i pozwoli na szybkie zwijanie rakiety z tafli wody. Do spodowania można używać żyłki jako linki głównej, lecz są również specjalnie przygotowane plecionki do spoda. Nieodzownym elementem jest przypon strzałowy. Zapobiega on pęknięciu linki podczas pierwszej fazy rzutów, której towarzyszą największe przeciążenia.
Dalszy ciąg artykułu Pawła Kokoszki przeczytacie w najnowszym wydaniu czasopisma Świat Karpia 3/2016. Kupicie go również TUTAJ.