Aktualność
2016-03-26
Świat Karpia 2/2016 - Karpiowy rekord Polski
"No jak to, jak mamy zapłacone, to siedzimy dalej” - powiedział Dawid kilka godzin po złowieniu rekordowego karpia, nie zdając sobie sprawy, jakie to jest wydarzenie.
Dawid Mucha ma 26 lat i jest z zawodu piekarzem, prowadzi razem z ojcem firmę w miejscowości Czernica, koło Raciborza. Drugiego marca o godzinie 5.30 złowił na Jeziorze Rybnickim – nie mając specjalistycznego sprzętu – karpia o wadze 34,5 kg, który stał się rekordem Polski, choć jeszcze cały czas nieoficjalnie. Spotkaliśmy się z Dawidem podczas targów Rybomania w Sosnowcu.
Adrian Śmigiel: Jak zaczęła się Twoja przygoda z wędkarstwem? Łowiąc tak dużą rybę musiałeś mieć jakieś doświadczenie?
Dawid Mucha: Wszystkim powtarzam cały czas: tę rybę złowiłem z przypadku. Każdy wtedy się śmieje, ale tak było naprawdę. Gdy byłem mały, to z rodzicami jeździłem nad wodę i wspólnie z tatą łowiliśmy ryby. Od razu mi się to spodobało, ale później jakoś ucichło. Gdy miałem 10 lat, dziadek kupił mi na targu pierwszą wędkę, taką teleskopową. Wówczas jeździliśmy na Ochaby – miejscowość, gdzie były prywatne stawy. Płaciło się za wędkowanie. Wtedy się to zaczęło. To czekanie na rybę było super sprawą.
Od kiedy posiadasz kartę wędkarską? PZW opłaciłem, kiedy pierwszy raz pojechałem z ojcem nad Jezioro Rożnowskie. To było 7 lat temu i od tamtego momentu regularnie płacę składki.
Jakie były Twoje pierwsze złowione ryby? Na początku łowiłem na tych stawach prywatnych – karpie po 2-3 kg, później z żoną i ojcem jeździliśmy po całej Polsce, ale łowiłem leszcze, płocie, czyli drobną rybę – śmieje się rekordzista Polski. Pierwsze swoje dzikie karpie złowiłem w Bieszczadach nad Soliną, jeden miał niecałe 3,5 kg, a drugi - prawdopodobnie z 5 kg. Wtedy miałem bardzo słaby sprzęt, więc walka z rybami była naprawdę świetna. Zaczynało mi się podobać to coraz bardziej.
Dużo wolnego czasu poświęcałeś na swoje hobby, czyli wędkarstwo? Bardzo dużo. Nie pracowałem, uczyłem się – miałem czas, żeby pojechać na cały tydzień lub w weekendy. Teraz, przy pracy, to jedynie raz na dwa tygodnie jadę na dwa, maksymalnie trzy dni. Jak jest urlop i jedziemy na wakacje z żoną, to jednego roku jedziemy na wycieczkę za granicę, a drugiego - na dłuższą wyprawę nad jezioro, zazwyczaj nad Solinę, bo jest tam cisza i spokój. Zawsze łączę wypoczynek z wędkarstwem. Żonie się to podoba, mnie również. Nie musimy mieć nie wiadomo jakich hoteli i basenów, żeby odpocząć. Żona również łowi, wcześniej jeździła przez 5 lat ze mną na łowiska PZW i ma również na swoim koncie kilka złowionych ryb. A zabawną sytuacją jest to, że przed ślubem chciałem ją sprawdzić... i zabrałem ją na ryby. Jak widziałem, że zakłada te robaki na haczyk to już wiedziałem, że jest moja – śmieje się Dawid.
To tylko krótki fragment naszej rozmowy z Dawidem, którą w całości przeczytacie w najnowszym wydaniu Świat Karpia 2/2016 - już 8 kwietnia (u prenumeratorów 6 kwietnia). Jest jeszcze by okazja zamówić prenumeratę na 2, 4,6 lub 10 kolejnych wydań. Szczegóły w naszym e-sklepie. Zapraszamy również do składania zamówień na pojedyncze egzemplarze w przedsprzedaży - tutaj.
Świat Karpia 2/2016 to 132 strony wyłącznie karpiowej wiedzy. Do tego wydania dołączony jest również dodatek - film na DVD "Karpie po góralsku" oraz "Świat Suma" - dodatek dla sumiarzy.
Na zdjęciu Dawid Mucha z karpiem 34,5 kg.
Polecane aktualności
Łowne przypony - Przypon 360 Rig - Wojciech Jedliński
2022-04-10
Łowne przypony - Slip D - Rig w otulinie - Wojciech Jedliński
2022-03-19
D Rig na miękko - Wojciech Jedliński
2022-03-02
"Blow back rig" Wojciech Jedliński Łowne przypony
2022-02-16
Przypon standardowy węzeł bez węzła Wojciech Jedliński
2022-02-02
Czy karpie widzą?
2021-03-11
Oznacz odległość i łów dokładnie!
2021-03-05
Gdzie szukać karpi wczesną wiosną?
2021-03-01