Aktualność
Zawrzało! Karpiowy rekord Polski 34,5 kg.
Obserwując ostatnie wydarzenia związane ze złowieniem nowego rekordu Polski na Zbiorniku Elektrowni Rybnik przez Dawida Muchę, muszę zwrócić uwagę na najważniejszą i najcenniejszą rzecz w wędkarstwie i nie mam tu na myśli, tylko wędkarstwa karpiowego, a ogółu wędkarstwa. Wszyscy powinniśmy wobec siebie zachowywać się zdecydowanie bardziej przyjaźnie i cieszyć się z tego, co daje nam oraz naszym kolegom natura.
Po ukazaniu się informacji o połowie na Elektrowni Rybnik w sieci zawrzało. Momentalnie pojawiło się wiele domysłów, spekulacji oraz opinii. Właśnie te domysły i spekulacje przed opublikowaniem zdjęcia ze złowionym karpiem były różne, jedni gratulowali, drudzy cieszyli się, że takie okazy pływają w naszych wodach i to w dodatku zarządzanych przez PZW. Byli również tacy, przez których przemawiała zazdrość, pisząc bardzo nieprzyjemne komentarze – jedna myśl się wtedy nasuwała – przykro widzieć ludzi, którzy muszą dowartościować siebie, krzywdząc innych i psuć całe środowisko karpiowe. Jednak jest jeszcze jedna, bardzo niechlubna grupa, która te wszystkie negatywy przenosi na publiczne forum i celowo wylewa wszystkie możliwe brudy na cały karpiowy światek. Najwięcej zamieszania robiły wpisy odnoszące się do przynęty, na którą karp został złowiony. Pojawiły się publikacje osób, których wszyscy kojarzą ze spajaniem karpiowego środowiska mówiące o licytacji kulki, na którą został złowiony rekordowy karp. Mówiąc wprost – która firma zapłaci więcej za podanie nazwy swojego produktu, jako „rekordowej kulki”. Nie mogę zrozumieć, po co to zamieszanie?! Jedyne co mogę, to z przykrością się temu przyglądać i współczuć tej zjadliwej nienawiści. Prawda jest taka, że karp został złowiony na przynętę Tandem Baits, tę informację otrzymaliśmy już kilka minut po połowie.
fot. Fan Page Tandem Baits
Zdjęcie opublikowane! I tutaj zaczęło się dziać jeszcze więcej, mowa oczywiście o komentarzach „karpiarzy z ciśnieniem”. A to, że ryba nie tak trzymana, że co łowca robi na pontonie, jak jest zakaz używania na ER – były gorsze, ale celowo nie będę ich tutaj przytaczał. Ludzie! Ciekaw jestem, jak Wy byście trzymali ciężar ważący 34,5 kg w postaci żywego stworzenia? Druga sprawa to emocje, które również odgrywają ważną rolę w takich sytuacjach. Dla tych, co nie wierzą, zapewniamy, że ryba wróciła cała i zdrowa z powrotem do wody!
MAMY NOWY REKORD POLSKI, (choć jeszcze nieoficjalnie) i zamiast wszyscy świętować to niecodzienne wydarzenie oraz gratulować łowcy robimy „szopkę”. W pogoni za okazami wszyscy gdzieś się zatraciliśmy i z sezonu na sezon gubimy siebie oraz co najważniejsze swój honor, co po negatywnych komentarzach pod zdjęciem Dawida doskonale widać!
My w imieniu redakcji oraz naszych Czytelników gratulujemy Dawidowi!
Mariusz Majerski