Aktualność
Ciężarki do wywózki
Wywózka jest bardzo popularną metodą dostarczania zestawów do wody. Z rzutu nigdy nie osiągniemy takich odległości oraz takiej precyzji w umiejscowieniu przynęty jak ze środka pływającego. Ale dziś nie będziemy rozmawiać o pontonach, wędziskach, kołowrotkach czy żyłkach. Pod lupę weźmiemy znacznie mniejszy, ale bardzo istotny element. Ciężarki.
Jesteście ciekawi całego artykułu, który przygotował Marcin? Zapraszamy do najnowszego numeru e-magazynu Świat Karpia 4/2020, który jest dostępny w naszej aplikacji WYDAWNICTWO AS PRO MEDIA.
W poprzednim artykule dotyczącym ciężarków rzutowych padło stwierdzenie, że każdy ciężarek nadaje się do rzutu (oczywiście lepiej lub gorzej). Stosując tę analogię możemy powiedzieć, że każdy ciężarek nadaje się również do wywózki.
Ale po kolei. Musimy w końcu dobrać idealny rodzaj obciążenia do naszych potrzeb. Od czego więc zacząć?
Masa
Dystans, czyli inaczej mówiąc odległość na jaką będziemy wywozić nasz zestaw ma tutaj kluczowe znaczenie. Jeśli są to odległości do 100 – 150 metrów na wodzie bez nurtu i silnych prądów to spokojnie powinien wystarczyć nam ciężarek w granicach 150 gram. Jednak często łowimy znacznie dalej, a wiadomo, że większa odległość pociąga za sobą dużo więcej czynników mających wpływ na nasz zestaw. Na przykładowo 300 metrowy odcinek żyłki w wodzie dużo silniej wpływają podwodne prądy, nurt (jeśli łowimy w rzece) czy fale wywołane wiatrem. I jeśli 120 gram sprawdzi się na 150 m to na dalsze dystanse często niezbędne jest użycie ciężarków 300-400 gramowych, a w ekstremalnych przypadkach jeszcze cięższych! Oczywiście dobór masy do odległości łowienia powinien być indywidualnie dobrany do charakterystyki łowiska, ale nie ma co przesadzać z lekkością, żeby nie okazało się że nasz hak z przynętą „powędrował” kilka-kilkanaście metrów poza strefę nęcenia.
Charakter wody
Jeśli jesteśmy już przy temacie łowiska to nie sposób pominąć jego wpływu na nasz zestaw, a co za tym idzie i dobór obciążenia. Wiadomo, że pierwszym rozróżnieniem będzie podział na wody bieżące i stojące. Rzeki rządzą się swoimi prawami. Pozornie leniwie płynąca rzeka potrafi przy dnie mieć taki prąd, że nasz wydawało by się dostatecznie masywny ciężarek w kilka minut spłynie do brzegu. Jak temu przeciwdziałać? Rozwiązania są dwa – zwiększamy masę obciążenia albo kombinujemy z kształtem ciężarka. Pierwszej opcji nie trzeba nikomu tłumaczyć. Odpowiednio dobrany kształt natomiast spowoduje, że nasz zestaw będzie dużo lżejszy, a jednocześnie pozostanie tam, gdzie planowaliśmy. A jakie kształty najlepiej sprawdzą się w rzece? Jeśli nurt nie jest zbyt silny możemy użyć tzw. muszli. Czyli ciężarka płaskiego od spodu, by idealnie przylegał do dna, a opływowego od góry, by woda obmywała go łagodnie, przy okazji dociskając do podłoża. Innym rozwiązaniem, dobrym na najtrudniejsze warunki są ciężarki w kształcie podkowy z wypustkami, tzw. grippa. Wypustki solidnie mocują obciążenie nawet do twardego dna i nie przesuwają się podczas napinania żyłki. Otwór wewnątrz ciężarka pozwala by woda naniosła tam np. pisaku lub żwiru, co dodatkowo utrzymuje stabilność. Te same ciężarki można stosować również na jeziorach i zaporówkach. Pozornie woda jest tam stojąca, jednak podwodne prądy jakie nieraz tam występują potrafiłyby zawstydzić niejedną rzekę! Są jednak kształty dedykowane bardziej pod wody stojące. Na mniejsze odległości świetnie sprawdzi się klasyczny kształt spłaszczonej gruszki, a na dłuższe ciężarek typu grippon czyli gruszka o bardzo niskim profilu i pokryta wypustkami. Grippon występuje w wersji do bocznego montażu oraz w wersji przelotowej (centrycznej) stosowanej z równą skutecznością przy rzucie jak i wywózce.