Aktualność
Jednodniowe wyprawy? Czy warto?
Ponownie zapytaliśmy znanych karpiarzy co sądzą o jednodniowych wyprawach na karpie. Jakie jest Wasze zdanie?
Paweł Krzemianowski, właściciel firmy Invader
Nawet kilka godzin nad wodą, kiedy trafimy w dobry okres żerowania może nam przynieść lepsze efekty niż rezerwacja z długim wyprzedzeniem długiej zasiadki.
Kiedyś nudząc się w domu obdzwoniłem paru kolegów namawiając na szybką nockę na pobliskiej żwirowni. Nikt się nie skusił, więc udałem się nad wodę sam. Rozbijałem obozowisko późnym wieczorem i po godzinie miałem pierwsze branie. Tej nocy pobiłem swój rekord życiowy, wypracowałem kilka brań, a śniadanie zjadłem już w domu. Od tamtej pory zawsze korzystam z możliwości krótkich wypadów, poza tym praca i obowiązki często narzucają tylko takiego rodzaju wyjazdy.
Wojciech Wolny, konsultant firmy DAIWA
Zasiadki jednodniowe, a nawet i te krótsze zawsze mają sens, szczególnie gdy jesteśmy w stanie przewidzieć pory żerowania ryb oraz potrafimy poprawnie czytać wodę. Biorąc pod uwagę natłok obowiązków, czasami pozostają one jedyną formą kontaktu z naszym hobby. Krótkie zasiadki wymagają pewnego rodzaju dyscypliny, a także odpowiedniego przygotowania, które pozwoli na maksymalne wykorzystanie czasu spędzonego nad wodą. Jednakże warto się wysilić, gdyż jak miałem niejednokrotnie okazję się przekonać, ryby potrafią wynagrodzić nasze starania.
Hubert Pilszak, właściciel firmy Fantazy Baits
Jeśli ktoś ma mało czasu, to jak najbardziej ma sens, jednak trzeba się do takiego łowienia odpowiednio przygotować. Warto się zaopatrzyć w dobrej jakości zanęty i przynęty, które swoją pracą zwabią i sprowokują do żerowania naszych milusińskich.
Michał Cebulak, konsultant firmy MAD oraz Stalomax
Każdy wypad nad wodę ma sens, ważne aby sprawiał nam przyjemność. Osobiście na jednodniowe zasiadki nie jeżdżę, więc nie mam doświadczenia w tej tematyce. Z mojej perspektywy, gdybym miał wodę blisko domu, mógł systematycznie nęcić to z chęcią na jednodniówki bym jeździł.
Robert Adamski, konsultant firmy MAD
Oczywiście że tak. Kiedy masz tylko wolną chwilę i czujesz, że to może być ten dzień wykorzystaj to. Jedna wędka, podbierak i torba z akcesoriami. Tak złowiłem swojego rekordowego amura. Kolega zadzwonił, że widział je w nęconym miejscu. Mimo obowiązków domowych moja żona wyczuła „nerwową” sytuację i po prostu powiedziała jedź dokończysz wieczorem. 5 minut po wywiezieniu odjazd, 40 minut holu i jest. Pamiętam to jak dziś i wspólnie oglądając zimą zdjęcia Ania powiedziała mi ostatnio – On w połowie jest mój.
Marcin Janic, właściciel firmy Genesis Carp
W dzisiejszych czasach jest to bardzo popularny sposób łowienia. Sam przez brak czasu łowię już tak od dawna. Jednak przy tym typie łowienia zmieniają się priorytety, duże ilości zanęty zamieniamy na zanętę szybko pracującą i treściwą, duże ilości sprzętu zastępujemy tylko tym najbardziej potrzebnym, a typując miejsce musimy wybrać takie, gdzie karpie są, a nie takie, gdzie możemy je ściągnąć w ciągu kilku dni. Odpowiednie podejście do tematu spowodowało, że często na tych krótkich zasiadkach mam lepsze wyniki, jak na długich kilkudniowych maratonach.