Aktualność
Maskowanie zestawu końcowego - opinie
Firmy tworzą coraz więcej produktów służących do skutecznego maskowania zestawu końcowego. Są to wszelkiego rodzaju leadery pokryte imitacją roślinności, klipsy w różnych kolorach, ciężarki o barwie zbliżonej do koloru dna.
Czy jednak jest to uzasadnione w praktyce? Przeczytajcie odpowiedzi trzech znanych karpiarzy.
Paweł Szewc, właściciel Carp Gravity
Maskowanie zestawu ma swoje uzasadnienie w okolicznościach kiedy zanęta jest zjadana a my siedzimy bez brania. Zawsze trzeba dopasować zestaw i końcowy odcinek żyłki do dna i danego charakteru wody. Wszystko musi być przemyślane. Na twardym dnie dobrze spisuje się fluorocarbon, piaskowe ciężarki lub szklane. W mule miękkie plecionki, delikatne ciężarki np. kamienne i zestawy przelotowe. Zawsze patrzę co leży na dnie, jeśli mamy patyczki dobra jest plecionka w otulinie i ciężarki pokryte listkami, patyczkami. W roślinności podwodnej pływające miękkie plecionki oraz ciężarki oblepione glonami, a raczej ich imitacją. Wszystko to ma znaczenie, odpowiedni dobór zestawu wiele razy przyniósł spodziewany efekt w postaci złowionego karpia.
Robert Adamski, konsultant MAD
Maskowanie zestawu w postaci dobierania kolorystyki chociażby samego przyponu, zasadne jest w wodach o dużej przejrzystości. Najbliższe są mi wspomnienia z Wygonina. To tam zaobserwowałem zdecydowanie większą ilość brań na przypony z fluorocarbonu. Woda na Wygoninie jest bardzo przejrzysta więc zastosowanie tam zestawów maskujących i użycie odpowiednich materiałów do budowy samego przyponu dało mi w roku 2008 roku I miejsce na Srebrnym Haku. Więc poniekąd coś w tym jest.
Przemysław Pająk, właściciel sklepu carptravel.pl
Ilu karpiarzy tyle teorii, jednakże uważam, iż stosowanie jakichkolwiek przyponów maskujących nie jest konieczne. Karp nie jest w stanie przeanalizować wyglądu leżącego przyponu czy ciężarka, pod kątem wynikającego z tego dla niego zagrożenia. W wodzie leżą tysiące bardzo podobnych przedmiotów na dnie, począwszy od kamieni, trzcin, patyków patyczków, nitek glonów, roślinności itp. Dodatkowo np. przypon z maskującymi elementami znacznie częściej podnosi się z dna, przeprowadziłem test jednego z takich przyponów na płytkiej wodzie, był to przypon z mikro włoskami teoretycznie przypominającymi roślinność, efekt taki, że praktycznie cały przypon pływał, cząsteczki powietrza w elementach maskujących utrzymywały go wysoko nad dnem co może niekoniecznie płoszy karpia ponieważ takich elementów w wodzie jest mnóstwo, ale co istotne, może się wiązać ze splątaniem zestawu.