Aktualność
Nieoczekiwana zmiana planów
Wędkarstwo często wymaga od nas bycia elastycznym i zmusza do zrewidowania planów. Zazwyczaj we znaki daje nam się wysoki bądź niski stan wody lub po prostu pogoda. I właśnie pogoda była powodem, zmiany planów przez Tomka Słowińskiego z Carp Gravity, który wskutek gwałtowności aury musiał wybrać nieznaną sobie miejscówkę. A jak mu poszło? Przeczytajcie jego catch report.
W drodze na szybką nockę dostaje sms-a z alertem pogodowym... Ostrzeżenie dotyczy gwałtownych burz i porywistego wiatru. Jako, że jadę nad jezioro otoczone dość starym lasem muszę zmienić swoje plany. Nie chcę w trakcie tak intensywnych zjawisk przebywać w miejscu, gdzie drzewa potrafią spadać nawet podczas niewielkiego wiatru... Lekko "rozbity" obmyślam, gdzie mogę spędzić nadchodzącą noc. Decyzję podejmuję dość impulsywnie. Wybór pada na niewielkie wyrobisko otoczone polami. Nigdy wcześniej jeszcze tam nie łowiłem, ale dwa lata temu spędziłem kilka godzin na obserwacji tego miejsca. Udało mi się wówczas "namierzyć" jednego karpia oraz dwa wygrzewające się amury.
Zestawy trafiają do wody, a każdą z miejscówek obsypuję dwoma garściami kulek. W nocy podmuchy wiatru są naprawdę ostre, dość mocno "trzepie" moim namiotem przez co ciężko jest zasnąć. Nad ranem ze snu wybudza mnie pojedynczy pik. Niemrawo otwieram oczy i wychylam się z namiotu, w tym czasie swinger przykleja się do blanku kija, a szpula z impetem oddaje kolejne metry żyłki. Hol trwa dobrych kilka minut, a kiedy karp trafia na matę wydaje się być równie zdziwiony jak i ja! Szczerze to nie spodziewałem się tego brania, jednak zostałem bardzo miło zaskoczony. Różowe kulki o smaku ikra ochotka skutecznie sprowokowały karpia do brania, ale miejsce położenia zestawu tuż pod nawisami drzew również nie było przypadkowe.
Gratulujemy fajnej ryby, może nie okaz, ale w takich okolicznościach na pewno ucieszyła.