Aktualność
Sektor śmierci na WCC - relacja jednego z uczestników
WCC 2016 przeszło do historii, choć nie odbyło się to bez wielu problemów i niedociągnięć. Piękne potężne jezioro, wspaniała atmosfera oraz względnie dobra organizacja, pomijając jeden sektor śmierci oraz nieszczęsną zmianę stanowisk przez organizatorów.
"Wylosowaliśmy super stanowisko w bardzo łownej części jeziora, w sektorze Mivardi. Po losowaniu dowiedzieliśmy się, że sektor Mivardi ma o 4 stanowiska mniej, w związku z tym nasze stanowisko zostaje przesunięte na drugą stronę akwenu do sektora Marine. Nie wiedzieć czemu do dzisiaj na mapach WCC nie zostały dokonane korekty, choć nasze stanowisko wylądowało w zupełnie innej części jeziora – tej mniej łownej.
Prawa strona jeziora od naszego stanowiska udostępniona była normalnym wędkarzom co nie stanowiło dla nas problemu. Jak w innych sektorach i nasz obfitował w same znakomitości i uznane teamy z byłymi Mistrzami Świata na czele. U nas również wylosował stanowisko team Tomasa Blaźka, utytuowanego czeskiego karpiarza znającego wyjątkowo dobrze tę wodę, a mającego na swoim koncie wiele rekordowych okazów Jeziora Novomlynskiego. Profesjonalizm i zaangażowanie wszystkich teamów było widoczne na każdym etapie trwania zawodów.
Dostawaliśmy na bieżąco od marshali informacje o wynikach, z których wynikało, że ta część jeziora nie ma ryby i nikt z naszego sektora nie ma kontaktu z karpiami. Wraz z szybko umykającym czasem widać było wzmożony ruch na wodzie konkurencyjnych ekip, korekty kolejnych sondowań dna w poszukiwaniu nowej rokującej brania miejscówki, zmiany zestawów itp. Nasi znajomi, analizując niepoprawioną mapę, dzwonili z pytaniami, co się z nami dzieje, gdyż z naszego sektora wszyscy łowią a my jesteśmy bez ryby i gdyby tak faktycznie było, to napewno dokonalibyśmy kilka korekt, gdyż byłby to sygnał, że coś jest nie tak. Na nieszczęście w naszym sektorze nikt nie miał kontaktu z karpiem.
Kto łowił na tak poteżnych akwenach ten wie, że tak duże wody rządzą się swoimi prawami i potrafią być gościnne i bogato obdarować braniami jedną część jeziora, tak jak na tych zawodach, a innych pozbawić w danym okresie nadzei i złudzeń na złowienie jakiegokolwiek karpia. Mimo że zawody wygrywały 3 największe ryby, to nikt w naszym sektorze nie miał złudzeń iż osiągnie dobry wynik, bo ryby w tej części jeziora po prostu nie było, a na zmianę pogody się nie zanosiło. Nie słyszałem by komukolwiek zameldował się choćby mniejszy karpik mimo bardzo wysokiego poziomu wszystkich teamów tak dużego sektora. Przy wyrównanej stawce startujących ekip, szczęśliwe losowanie jest podstawą sukcesu, a dobre chociaż daje nadzieję, której pozbawiony był nasz sektor. Na pokrzepienie docierały do nas radosne informacje dotyczące wysokiej pozycji naszych rodaków. Żadna z ekip losujących w tej części jeziora nie przypuszczała, że skończy zawody bez punktowanych ryb. W ostatnią noc szczęśliwcy z Walijskiego teamu złowili jedynego karpia który wygrał cały nasz sektor. Przez całe zawody na stanowiskach od nr 72 do 99 został złowiony jeden karp ale tak to już jest z losowaniem, jednym szczęście sprzyja innym mniej.
Zwycięzcom serdecznie gratulujemy, ale przede wszystkim naszemu teamowi z Polski, który zajął wspaniałe drugie miejsce oraz wielu innym, które uplasowały się na dobrych pozycjach, potwierdzając tylko wysoki poziom naszych rodzimych karpiarzy."