Blog
Pierwsza tegoroczna zasiadka na Uroczysku Karpiowym
Zastanawiałem się nad stanowiskiem, wybór padł na 29. Chyba najbardziej kameralne, choć woda nie za głęboka, zobaczymy. Jadąc na łowisko myślałem, na jakie kulki będzie najlepiej łowić, decyzja zapadła, czyli na słodko. Rozkładając sprzęt, obserwowałem, co się dzieje na wodzie, czy są spławy daleko, czy blisko. Słońce świeciło i ryby spławiały się wszędzie, czyli jeden zestaw krótko, drugi daleko na około 250 metrów.
Zestawy wywiezione, czas na kawę i czekamy. Po około godzinie jest pierwsze branie, zacinam i pierwsza ryba ląduje na macie. Wywożąc kolejny zestaw, będąc w połowie wywózki na drugiej wędce mam odjazd. Szybko zrzuciłem zestaw i ciągnę kolejną rybę, do wieczora złapałem jeszcze 4 karpie około 10 kg.
Na noc postanowiłem wywieźć kulki o rozmiarach 2×20 mm. W nocy było dość spokojnie, 3 brania. Rano przewózka, zmiana jednego zestawu MULBERRY – zamieniam na STRAWBERRY SCOPEX. Na włos ląduje 2×15 mm, na efekty nie trzeba było długo czekać. Po około 30 minutach jest kolejny karp, odkażacz, fotka i do wody.
Brania były w dzień, co około godzinę i tak przez trzy doby. Ostatni dzień postanowiłem, że wrócę do MULBERRY i założę 2×20 mm, wywożąc zestaw na wodę o głębokości około 1 metra. Opłaciło się: na macie wylądował karp o wadze 18 kg z pięknymi dużymi łuskami. Super!
Tekst i zdjęcia: Marek Dobija