Blog
Czym dla mnie jest wędkarstwo karpiowe? - Wojtek Tomczyk
Czym jest dla mnie wędkarstwo karpiowe? Bardzo trudne pytanie, a odpowiedź będzie jeszcze trudniejsza. Ciężko jest zdefiniować słowami, czym to jest dla mnie, ponieważ kto sam tego nie przeżył z pewnością nie zrozumie. Wędkarstwo karpiowe dla mnie to przede wszystkim obcowanie z naturą. Nie dla pozyskania korzyści, czyli zabrania ryby z łowiska, lecz dla samej satysfakcji, że mogłem spędzić spokojnie czas nad wodą, odpocząć od codziennych problemów i po prostu się zrelaksować.
Zanim to wszystko nastąpi trzeba dokładnie sobie wszystko przemyśleć obrać jakąś taktykę, aby przechytrzyć karpie. I tu właśnie zaczynają się schody. Każdy z nas zna milion sposobów żeby sprowokować rybę do branie, ale który sprawdzi się na danej wodzie? Oto właśnie jest pytanie. Dlatego karpiarstwo jest tak piękną sztuką, którą jest ciężko pojąć, lecz wytrwałych czeka wspaniała nagroda w postaci przepięknego karpia.
Ja też kiedyś byłem zwykłym grunciarzem, który jechał raz na jakiś czas na kilka godzin nad wodę by połapać leszczy czy płotek, a karpiarzem zostałem w sumie przez przypadek. Gdy kuzyn z Anglii przywiózł mi pokrowiec z wędkami, a więc otworzyłem go i stwierdziłem, że jest to dobrej klasy sprzęt karpiowy, gotowy do użycia z żyłką i zestawami końcowymi. Ale że ja miałbym łapać karpie?
Na początku było to dla mnie nie realne. Schowałem pokrowiec za szafę i sobie tam spokojnie czekał aż pewnego dnia postanowiłem się czegoś o łowieniu karpi dowiedzieć. Kilka dni spędzonych na forach karpiowych troszkę zaspokoiły moją ciekawość, ale jednak pragnąłem dowiedzieć się czegoś więcej, i tutaj zaczęło się kino konesera, czyli filmy "Na Karpie" z Przemkiem Mroczkiem i Jankiem Zawadą. Po obejrzeniu tych materiałów byłem tak za satysfakcjonowany tym gatunkiem ryb, że stwierdziłem, że w końcu muszę jechać przetestować sprzęt, który dostałem.
Tak jak postanowiłem tak zrobiłem. Szybkie zakupy w sklepie wędkarskim, w którym zawszę się zaopatruje i jazda nad wodę. Bez żadnej obranej taktyki, bez wcześniejszego przygotowania łowiska po prostu łowienie z marszu bez żadnej wiedzy praktycznej, ale zawsze musi być ten pierwszy raz. Podpórki już wbite w ziemie, zestawy z kulką truskawkową na włosie już w wodzie a więc czekam na branie. Czas mija wolno, ale zaopatrzyłem się w numer KarpMax-a, który mi go umilał. No i w końcu doczekałem się brania na macie wylądował karpik 3kg, potem kolejny 5kg.
Tak właśnie zakończyła się moja pierwsza w życiu zasiadka karpiowa, moc niesamowitych wrażeń, które przeżyłem nie jest wstanie opisać żadne słowo. Po powrocie do domu rodzina nawet nie chciała uwierzyć w to, że udało mi się coś złowić. Ponieważ nie miałem na to żadnych dowodów takich jak np. zdjęcia, ponieważ na ryby jeżdżę sam nie ma mi, kto ich zrobić z rybą, ale dla mnie to nie było ważne. Wtedy nie musieli mi wierzyć ja i tak wiedziałem swoje i wiedziałem, że muszę to powtórzyć, a ciągnie to się aż do dziś i na pewno nie przestanie.
Motywują mnie do tego coraz większe okazy. Karpiarstwo to nie tylko łowienie karpi, ale też przygotowywanie własnych przyponów, produkcja własnych kulek a w moim przypadku robienie samemu, niektórych gadżetów takich jak tri pod, piórnik na przypony. Teraz pracuję nad kamerką podwodną dzięki temu w zimowe wieczory się nie nudzę.
A więc śmiało mogę stwierdzić, że karpiarstwo stało się ważna częścią mojego życia, bez której już chyba nie mógłbym normalnie funkcjonować.
Wojtek Tomczyk
Artykuł bierze udział w konkursie "Czym jest dla mnie wędkarstwo karpiowe?"