Blog
Czym jest dla mnie wędkarstwo karpiowe? - Paweł Goń
Jak dla mnie karpiowanie jest czymś więcej jak pasją, jest stylem życia, budzę się rano z myślą o łowieniu, kiedy kładę się spać również rozważam rożne możliwości i strategie złowienia tej pięknej i inteligentnej ryby, jaką bez wątpienia jest karp.
Kilka lat temu rozpoczynając moją pasję z wędkarstwem karpiowym nie sądziłem, że karp tak bardzo zdominuje moje życie i to, że każdą wolną chwilę poświęcę właśnie tej rybie.
Można śmiało powiedzieć, że jestem od niej uzależniony, gdyż tylko jak lód ściśnie staw rozpoczynam przygotowania do nowego sezonu poprzez pogłębianie wiedzy, czytanie setek artykułów karpiowych, oglądania wielu filmików, zresztą po kilka razy, czy analizę popełnionych błędów.
Zimowy czas to również zajęcia techniczne, czyli, kulanie kulek, wiązanie zestawów ze szwajcarską precyzją, aby długość włosa była po prostu idealna do zassania przez karpie lub rozgryzienia przez amurki. To czas sprawdzenia i czyszczenia moich fuzyjek na 3.9m, które są dla mnie bardziej drogocenne niż drogie. I gdy tylko w marcu słońce mocniej zaświeci, z żarem w oczach jadę sprawdzić czy chociażby połowa zbiornika odmarzłaby, choć na parę godzin kije zamoczyć. Wreszcie przychodzi upragniona wiosna, za którą tęskni i marzy każdy wędkarz.
Wracając z jednej zasiadki marzę już o kolejnej, aby w miarę możliwości spędzić jak najwięcej czasu na łonie dzikiej natury. Uwielbiam budzić się o świcie, popijając gorącą kawę przy wschodzie słońca, która nawet w najlepszej restauracji na smakuje tak wyśmienicie jak na karpiowej zasiadce, którą staram się planować jak najdalej od cywilizacji, gdzie można zaszyć się w ciszy, w spokoju odpocząć i odciąć się całkowicie od problemów dnia codziennego. To właśnie przebywanie na łonie natury powinno być kwintesencją karpiowania a nie presja w pogoni za biciem rekordów, bo nie o to chodzi.
My karpiarze powinniśmy dawać przykład innym, nie tylko przez wypuszczanie ryb, ale również przez zbieranie śmieci na miejscówce, na której zamierzamy łowić i zabierać je ze sobą po zakończonej zasiadce. Dzięki wędkarstwu poznałem wiele pięknych i dziewiczych miejsc, o których wcześniej nie miałem zielonego pojęcia, nauczyłem się miłości i szacunku do przyrody, cierpliwości
i pokory, poznałem również wielu kolegów, z którymi spędzam niezapomniane chwile nad wodą. Wędkarstwo karpiowe to zdecydowanie najlepszy i najprzyjemniejszy nałóg ze wszystkich, z którym nie trzeba walczyć, lecz zarażać min innych, głównie młodzież, by oderwać ich od gier komputerowych a nauczyć miłości do przyrody.
Wędkarstwo to również jedna wielka przygoda, którą warto przeżyć. Wracając z zasiadek do domu bez względu na wynik połowu czuję się odstresowany, szczęśliwy i optymistycznie nastawiony do świata, po prostu chce się żyć.
Karpiowanie jest dla mnie niepowtarzalną przyjemnością, czymś, co sprawia mi ogromną radość, przyjemność i satysfakcję, czuję się dumny, że mogę nazywać się karpiarzem i nikt tego nie zrozumie, jeżeli tego nie spróbuje i nie pokocha tego jak my. Karpiowanie stanowi nieodzowną część mojego życia, bez którego nie mogę wyobrazić sobie życia i wiem, że nigdy nie zrezygnuję z wędkarstwa.
Paweł Goń
.jpg)