Blog
W pogoni za podium – Grzegorz Frychel na II Pucharze Carp World
Na łowisku Gajdowym w dniach 28-31 maja odbyły się zawody II Puchar Carp World w których brałem udział.
Jak przystało na tą wodę którą zresztą znam dość dobrze stanowisko odgrywa znaczącą rolę. Tak że do losowania przystąpiłem z pewnym niepokojem co to będzie, ale lewa ręka do wiaderka i jest 17 cała zatoka moja.
Szybkie rozpakowanie całego majdanu przygotowanie zestawów i oczywiście przemyślanie strategii czy pchać się w otwartą wodę czy pozostać w zatoce ? ale w końcu na początek postanowiłem jeden zestaw wywieść na otwartą wodę a trzy pozostałe pozostawić w zatoce obławiając miejscówki pod krzaczkami na przeciwległym brzegu
Postanawiam jedno miejsce zasypać kuku i orzechami tygrysimi drugie samymi kuleczkami Mulberry Florentine a pozostałe dwie miejscówki wyłącznie punktowo z małą ilością pokruszonych kulek i pelletu.
Na pierwsze branie nie trzeba było długo czekać po około trzech godzinach na macie melduje się pierwsza rybka.
Pomyślałem że kuku i orzeszki zadziałały ale byłem w błędzie przez kolejną dobę z tego miejsca nie miałem brania.
Po pierwszej nocy wydłubaliśmy z biedą trzy rybki o łącznej wadze 20kg co dawało nam piąte miejsce. W ciągu dnia doławiamy kolejne trzy i mamy już 40,39 kg i awans na trzecią lokatę. Nockę w zasadzie przesypiamy tylko około 3:00 budzi nas taki maluszek 3,97. Do godziny 14:00 mam cztery brania w tym dwie spinki i dwa miśki na macie waga podskoczyła na 60,40 kg ale niestety spadek na piąte miejsce. No i w końcu po południu robi się pięknie wiatr zmienia kierunek i zaczyna pchać wodę do zatoki. I już po chwili melduje się ten piękny pełnołuski waga 9,72kg szczęścia wyprowadza nas na trzecią lokatę.
Chwilę po nim melduje się 7,45 14,27 zaledwie o 400 gram mniejszy od Big Fisha i kolejne dwa z miejsca nęconego kukurydzą z orzeszkami wszystkie brania nastąpiły na popki secret agent
I tym samym z łączną wagą 96,86 umacniamy się na trzeciej pozycji doganiając liderów drugie miejsce 102,10 kg i pierwsze 112,41 kg.
Pozostało niewiele czasu około 16 godzin do zakończenia zawodów i w tym nocka gdzie w naszej zatoce nie ma brań. Burza mózgu gdzie szukać ryby ?. Może na otwartej wodzie? Masakra co robić. Zapadła decyzja nie wychodzimy poza zatokę trudno idziemy wabank skoro w dzień udało się sporo złapać to i może nocka będzie łaskawa. I no właśnie lipa jeden maluszek około 3:00 w nocy i to wszystko. Tak więc nie pozostało nic innego jak pobudka o 4:00 mocna kawa i do roboty od godziny 7:00 do 10:00 złapaliśmy osiem karpi w przedziale wagowym od 4 do 7kg wszystkie na kuleczki squid & pepper co dało nam finalnie trzecią pozycję z łączną wagą 140,82 kg. Troszkę szkoda tak nie wiele zabrakło dwie może trzy rybki do pierwszego miejsca ale cóż może następnym razem.
W końcu jest podium i to powinno cieszyć.