Blog
Listopadowe karpie
Listopad nad wodą? Wiele osób pukałoby się w głowę na taki pomysł. Należy jednak pamiętać, że wędkarze nie należą do najnormalniejszych :). Jesień to dobry okres, żeby sprawdzić swoje umiejętności w poszukiwaniu karpia. Kiedy temperatura wody spada poniżej 8C, trudno mówić o normalnym karpiowaniu. Trzeba kombinować jak przekonać cyprinusa do wspólnego zdjęcia. Ważnym aspektem jesiennych zmagań jest namierzenie celu naszych podróży. Dzięki nowinkom technologicznym jest to zdecydowanie łatwiejsze. Aktywność karpi w tym czasie jest znikoma, choć nie zanika, tak jak niektórzy myślą. Trzeba je po prostu zainteresować przynętą. Do tego celu wybieram kulki pop-up o jaskrawych kolorach. Kill Krill jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, więc zameldował się na dwóch kijach. Do nęcenia używam siatek pva wypełnionych pokruszonymi kulkami Kill Krill. Jest to wystarczająca dawka. W końcu nie chcę ryb nakarmić, tylko je złowić. Szczęście dopisało już po godzinie od wywiezienia zestawów. Na macie ląduje pierwszy listopadowy karp. Do następnego dnia udało się przechytrzyć kilka ryb. Wszystkie połakomiły się krylowego pop-upa. Pogoda nadal nie rozpieszczała. Zimny wschodni wiatr dawał się we znaki, jednakże w namiocie było całkiem znośnie. Kolejna doba także dopisała. Następne cyprinusy kuszą się na Karelowy smakołyk. Nawet drapieżnik zainteresował się kolorowym cukierkiem. Wisienką na torcie jest karp, którego podczas mojej nieobecności na stanowisku, łowi Sergio. Karp 21,5kg złowiony na kulkę Kill Krill, cieszy nas obu. Ja upewniłem się, że przyjęta taktyka i przynęta są odpowiednio dobrane, a Sergio jest na stanowisku, żeby podjąć walkę, w czasie, kiedy ja ładuję akumulatory.
Z karpiowymi pozdrowieniami Przemysław Badyniak