Blog
Carp Gravity Wild Krill - opinie po roku pełnym testów
Nowy smak Wild Krill przeszedł roczny intensywny test. Smak ten zaskoczył wszystkich, którzy mieli okazję na niego łowić w sezonie 2016. Okazał się wyjątkowo łowny we wszelkiego rodzaju łowiskach. Stworzone produkty o tej linii smakowej z pewnością zaskoczą w nowym roku nie jednego karpia jak i karpiarza. W nowym roku napiszemy znacznie więcej o całej serii i linii Wild Krill. Tymczasem zapraszam do zapoznania się z niektórymi opiniami o Wild Krillu.
Adam Góreńczyk
Może swoją opinię zacznę od tego, że każda woda jest inna i na swój sposób wymagająca. Sezon 2016 - od maja do końca września łowiłem na produkt CG Wild Krill. Dla mnie kulki okazały się strzałem w dziesiątkę. Zasiadki spędziłem na wodach PZW. W większości były to jeziora polodowcowe. Każdy wie, że czasami są to wody bardzo trudne. Muszę przyznać, że 80% ryb złowiłem właśnie na Wild Krill. Kulki te bardzo długo pracują w wodzie nawet w mulistym dnie. Czasami zdarzyło mi się zmienić zestawy po 48godzinach i po tak długim czasie nadal było czuć ich wyrazisty zapach. Kolor również nie zmienił się. Dzięki swojemu zapachowi i barwie karpie i amury bardzo szybko się do nich przekonały. W moim odczuciu im wyższa była temperatura wody, tym skuteczność i ilość brań była większa. Według mnie produkt ten jest naprawdę rewelacyjny. Jak już wcześniej wspomniałem w moim przypadku sprawdził się od wczesnej wiosny aż do późnej jesieni. Więc nie pozostaje nam nic innego jak czekać na kolejny sezon i wprowadzenie do sprzedaży kulek Wild Krill.
Jan Boroń
Opisując w kilku zdaniach kulkę Wild Krill Carp Gravity jest to niewątpliwie jedna z tych kulek której nie powinno zabraknąć na wyposażeniu każdego z nas. Świetnie spisują się na żwirowni która często jest bardzo ciężką wodą. Karpie są tam strasznie grymaśne i tam właśnie kulka Wild Krill pokazuję swoja niesamowitą siłę wabienia i zmusza do pobierania pokarmu często wydawałoby się nie mające ochoty na to piękne okazy. Każdy zestaw podsypany kulkami zanętowymi podlewam wcześniej płynną zalewą Bio Sosem Wild Krill parę godzin wcześniej a ciężarek jak również samą kulkę na włosie oblepiam gotową Bio Pastą która robi wspaniałą otoczkę wokół całego zestawu.
Leszek Zieleziński
Wild Krill okazał się bardzo skuteczny, jak tylko dojechał towar zaczęły się pierwsze testy. Towar był testowany głównie na wodach PZW i jak się okazało z bardzo dobrymi wynikami. Podczas zasiadek zawsze jeden zestaw stawiałem na Wild Krilla który udowodnił że jest w stu procentach skuteczny. Towar z najwyższej półki jak dla mnie o świetnej nucie zapachowej, booster gesty a co za tym idzie bardziej wydajny ,bardzo dobrze sprawdzały się pop up tej serii zamoczone w Bio dipie kilka dni przed zasiadka. Wild Krill sprawdza się tez super w połączeniu z innymi zapachami jak racicznica czy Muszla GLM co udowodnił na szybkiej, nieplanowanej nocce gdy na macie wylądował ładny karpik 10+. Skuteczny okazał się też na dłuższych wyjazdach kiedy to na Wild Krilla brań było więcej niż na innych zestawach. Wielu moich znajomych po zobaczeniu jak skuteczna jest ta przynęta postanowiło spróbować marki Carp Gravity. Mimo braku czasu w tym roku na łowienie udało mi się połowic fajne rybki w przedziale 5-11 kg i śmiało mogę powiedzieć ze 80 % brań było na nowe kulki WILD KRILL który już zawsze znajdzie się w moim arsenale wraz z całą serią tej nuty zapachowej.
Patryk Urban
Poprzednie sezony udowodniły mi niesamowitą skuteczność kulki Arctic Krill złowiłem na ten zapach mnóstwo karpi. Już wówczas lubiłem podwieszać tonącą kulkę 4D pop up o zapachu owocowym. Kombinacja ta była jedną z moich ulubionych i przynosiła świetne rezultaty. Wiedziałem że na rok 2016 Paweł przygotuje coś wyjątkowego. Testy Wild Krilla rozpoczęliśmy w kwietniu już od pierwszej chwili kulka ta bardzo przypadła mi do gustu. Po pierwszej zasiadce mogłem stwierdzić że nie tylko mi , jak również karpiom. Pojechałem wówczas na jedno z małych dzikich kaszubskich jeziorek. Była to tzw. szybka nocka podczas, której na Wild Krilla zanotowałem 4 z 6 brań. Pomyślałem sobie wówczas że jest coś w tej kulce, ale to był dopiero początek. Od tamtej pory podczas każdej kolejnej zasiadki na jednej wędce zawsze do wody trafiał teraz mogę już powiedzieć to z pełną odpowiedzialnością nie zawodny Wild Krill. O dziwo właśnie ta wędka notowała najwięcej brań. W zapachu tym fajne jest to że sprawdzał mi się praktycznie na każdej wodzie na której podczas jego testów łowiłem. Były to zarówno dzikie wody, z niewielką ilością karpi jak i łowiska komercyjne. Łowiłem zarówno na pojedynczą kulkę 4D, bałwanka jak i dumbelsa. Świetnym rozwiązanie było również zalewanie zanęty nowym typem zalew karpiowych Bio Sosem o zapachu Wild Krill. Zawsze byłem zwolennikiem teorii że o wiele ważniejsze od zapachu przynęty jest wybór miejscówki, w której ulokujemy swój zestaw. Po tym sezonie dalej podtrzymuje to zdanie ale przekonałem się że dobór odpowiedniej przynęty daje jeszcze większe rezultaty. Nie ma złotych kulek, na które zawsze będziemy łowić, jednak Wild Krill ma w sobie coś wyjątkowego i wydaje mi się że przyniósł mi więcej brań. Aby skutecznie łowić karpie należy ufać swoim przynętom i mieć pewność że są one skuteczne. Wild Krill daje mi tę pewność bo wiem że gdzie bym go nie zastosował zawsze mogę doczekać się brania.
Sebastian Lemke
Gdy rozmyślaliśmy w zimowe wieczory z Pawłem nad nowością na kolejny sezon wpadł nam do głowy pomysł aby przerobić naszą topową kulkę czyli Arctic Krill, stwierdziliśmy, że najskuteczniejszym połączeniem będzie dodanie do tego wyrazistego choć lekkiego zapachu, delikatnej nuty owocowej i po pierwszych testach okazało się to strzałem w dziesiątkę. Niezliczona ilość złowionych ryb przez naszych testerów oraz klubowiczów, ja sam miałem na to połączenie świetne efekty na wodach komercyjnych jak i ogólnodostępnych dały nam pewność aby Wild Krill znalazł się na dobre w ofercie. Testy rozpocząłem na wczesnej wiośnie, już pierwsze zasiadki dawały mi dobre efekty a wraz z ociepleniem wody w moich zbiornikach miałem coraz więcej brań, moje ukochane kulki z serii 4D w wersji Wild Krilla to prawdziwa bomba i killer gdy chcemy szybkiej pracy wraz z długotrwałym pozostaniem kulki na włosie, do tego w dalszej fazie testów Bio pasty oraz Bio Sosy robiły coraz większą robotę. Bio Sos świetnie nadaje się do zalewania zanęty typu up/down do Zig Riga gdyż zawarte w nim robaczki wędrują w różne partie wody, skuteczność tego zastosowania potwierdziła się na jednej z moich zasiadek nad głębokim pomorskim zbiornikiem. To idealna kulka gdzie karpie oraz amury niekoniecznie przepadają za typowymi śmierdzielami, gwarantuję wam, że będziecie mieli na nią sporo brań na swoich zbiornikach bo to jedna z najbardziej uniwersalnych serii z jaką się spotkałem.
Tomasz Macioszek
Przygoda z Carp Gravity zaczęła się dla mnie w marcu 2016r. Po wysłaniu zgłoszenia udało mi się dostać do klubu. W kwietniu dostaliśmy do testów cała gamę produktów o smaku Wild Krill, kulki zanętowe, haczykowe, Bio dip, dip w proszku jak i Booster. Na pierwszy rzut oka kulki jak kulki fajny i ciekawy zapach połączenie śmierdziela z owocem. Wiedziałem, że produkty Pawła Szewca są bardzo dobre gdyż od lat na nie łowiłem. Jednak wyżej wymienione produkty mają naprawdę coś wyjątkowego w sobie…Kładąc zestawy praktycznie jeden obok drugiego pierwsze branie zawsze było na Wild Krilla. I tak jedna zasiadka , druga potem kolejne i dotarło do mnie, że te kulki naprawdę przyciągają ryby. Były one łowne praktycznie przez cały sezon jak i wiosną tak i latem. Nie tylko ja zaobserwowałem, że w produktach Wild Krill jest coś magicznego również dostrzegli to koledzy z klubu oraz teamu, którzy też je testowali. WILD KRILL MOC NATURY!!!
Bartek Kamiński
Od chwili kiedy Paweł wstawił na profilu zdjęcia nowości a mianowicie serie Wild Krill byłem bardzo ciekaw jak sprawdzi się już kultowe połączenie truskawki i kryla . Już nie mogłem się doczekać kiedy przyjdzie paczka z tymi nowościami i już w domu po otwarciu paczki byłem mile zaskoczony świetnym zapachem kulki, gdzie w pierwszej chwili był wyczuwalna woń kryl a za moment aromat truskawki. Z braku czasu w tym krótkim sezonie z powodowanym praca ,wypadkiem jak i narodzinami Córki znalazłem czas na krótkie wypady na rybki . Moje wypady skupiły się na zbiornikach komercyjnych na których niektórzy myślą ze zawsze się łowi jednak prawda jest zupełnie inna . Na moich zestawach bywały rożne kulki od Pawła jednak postanowiłem ze jeden będzie to Wild krill 4D lub sam Popek a na drugim inne kulki CG. Już od początku ewidentnie przypadły do gustu rybą te kuleczki i to nie tylko karpie ale i amury których złowiłem spora na Wilda .Nęcenie pod ten zestaw był raczej punktowy gdzie na włos leciała kulka 4D i do tego moczona była w dipie proszkowym oraz do pva kilka kulek całych i pokruszonych zalanych Boosterem o tym samym zapachu. Szczerze mówiąc to taki zestaw nie raz uratował mi tyłek bo gdyby nie ten zestaw zjechałbym o kijach. Kulki wyjęte z wody po nocce nadal miały wyczuwalne swoje zapachy i nie straszny był im muł. Osobiście te kulki zostaną u mnie na stałe.
Krzysztof Kubiak
Od czego tu zacząć… Może od tego, że z początkiem sezonu karpiowego 2016, podjąłem oficjalnie współpracę z firmą Carp Gravity, ponieważ w ciągu moich ostatnich 4 lat karpiowania i tak korzystałem z asortymentu Pawła Szewca. W związku z powyższym do testowania otrzymałem kulki 4D, kulki pop-up, dumbelsy, Bio pastę, booster, Bio sos, dip proszkowy oraz kilka kg kulek, wiadomo wszystko w nucie zapachowej Wild Krill. Na początek zacznę od kulek przynętowych 4D oraz kulek zanętowych. W mojej opinii, przez zapach kryla przebija się wyraźnie nuta słodkości w postaci leśnej truskawki. Całość świetnie się wypełnia. Dzięki takiemu połączeniu jest to niesamowita przynęta zarówno na karpie, jak i na amury. O kulkach 4D nie trzeba za dużo pisać. Już poprzednie serie doskonale potwierdziły swoją skuteczność na wielu wodach. Tak jest i w tym przypadku. Po wrzuceniu do wody najpierw zaczyna pracować panierka, uwalniając do wody różnego rodzaju składniki, a na powierzchni kulki tworzy się galaretkowata powłoka, wabiąca ryby. Po pewnym czasie zaczyna pracować sama kulka. Trzeba przyznać, że mając tą kulkę na włosie możemy być pewni, iż spokojnie wytrzyma ona nam, w wodzie 48h. Od siebie mogę tylko dodać, że bardzo dobre wyniki miałem także, gdy na włos zakładałem kulki zanętowe, prosto z paczki. Dodatkowo dopalałem je, obtaczając w dipie proszkowym i pozostawiając na 5 minut, po czym czynność tą powtarzałem. W wyniku tego kulki posiadały niesamowicie intensywny i długotrwały aromat, gdy zachodziła potrzeba przebicia się przez zapach mułu bądź zielska, w określonym łowisku. Może teraz trochę o Bio paście. Używałem jej również do dopalenia samej przynęty, ale także i oblepiałem nią ciężarki, celem uzyskania szybkiego sygnału dla ryb, które po dopłynięciu natrafiały na smakowity kąsek w postaci kulek na włosie. Pastę bez problemu daje się uformować.
Co do płynnych dopalaczy, można tu wspomnieć o jego dwóch wersjach, a mianowicie boosterze i Bio sosie. Booster, który otrzymałem pozytywnie mnie zaskoczył. W stosunku do poprzednich produktów tego rodzaju, był on znacznie gęstszy, co moim zdaniem przekładało się na jego dłuższą pracę w wodzie, a co za tym idzie dłuższy efekt wabienia. Świetnie przywierał do różnych frakcji w postaci kulek, pelletów czy ziaren. Co do Bio sosu, który miał postać płynnego pokarmu, wewnątrz którego widać było różnego rodzaju suszone insekty, używałem go częściej w okresie chłodnych pór roku, z uwagi na jego bardzo szybką pracę. Dobre wyniki można było uzyskać wlewając go do woreczka PVA i zalewając drobną zanętę, dzięki czemu całość świetnie pracowała.
Na koniec można wspomnieć o kulkach i dumbelsach pop-up. Zaletą tych kulek oprócz przyjemnej nuty zapachowej jest ich wyporność. Widziałem podczas zasiadek ze znajomymi jaką słabą wyporność mają niektóre pop-upy innych firm. Z wielkim trudem „podnosiły” kulkę o takiej samej średnicy. W przypadku popków CG nie ma takiej opcji, można odpowiednio zbalansować naszą przynętę, w taki sposób jaki chcemy. Na większości wód seria Wild Krill zdecydowanie mi się sprawdziła, ciężko aby każdy wyjazd zakończył się sukcesem. Czasami z uwagi na na niekorzystne warunki atmosferyczne bądź inne czynniki, ryba po prostu nie żeruje, a wtedy nic nam nie pomoże. Zbiorniki na jakich łowiłem w tym roku to wody o powierzchniach od 4- 38 ha, zarówno płytkie, jak i głębokie. Najczęściej na matę padały karpie, ale i amury wykazywały zainteresowanie Wild Krillem. Jestem przekonany, że przyszły sezon przyniesie wiele pięknych ryb, które nie oprą się kulkom oraz całej serii smakołyków Wild Krill czego Wam życzę.
Patryk Jurgielewicz
Wild Krill kulka, która niesamowicie mnie zaskoczyła, dała mi wiele ryb na macie. Sprawdziła mi się od wiosny do jesieni. Nie ważne czy zbiornik był zamulony czy też było czyste żwirowe dno, Wild robił brania dosłownie wszędzie, a w momencie kiedy był na włosie wiedziałem że będzie odjazd! Najwięcej karpi złowiłem na Fluo Pop Up'a 15mm podniesionego 5cm nad dnem, ale i obok bałwanka składającego się z Wild'a 4D + Fluo Pop Up, karpie nie mogły przepłynąć obojętnie. Kulki te są wykonane z najwyższej jakości naturalnych składników, o czym świadczą testy nie tylko moje, ale i całego Teamu oraz Klubu Carp Gravity. Jestem pewien tej przynęty w 100% i polecam ją każdemu z czystym sumieniem. Ogólnie rzecz biorąc złowiłem na Wild Krilla w sezonie 2016 ponad 30 karpi, z czego większość ryb ważyła ponad 10kg, a także 5 amurów. Moc tej przynęty jest niesamowita i jedno jest pewne bez tej kulki nie pojadę już na żadną zasiadkę. Zapomniałbym dodać że Wild Krill będzie należeć do nowej serii o nazwie BIO SECRET. Połączenie Arctic Krilla z owocem to jest to coś czego zawsze brakowało, ale już nie trzeba się o to martwić bo już jest Wild Krill!
Pamiętajcie Moc Natury To Twój Sukces!