Blog
Smutna prawda nad wodą... Przemysław Pająk
Wiosenne wyjazdy na wodę, czy to na zasiadki karpiowe czy na rekonesans nad nasze ulubione wody, po okresie zimowej stagnacji to najpiękniejsze chwile w roku, obserwujemy budzącą się do życia przyrodę, ogrzewa nas coraz to mocniej świecące słońce. Często odwiedzamy swoje miejscówki, planujemy rozpoczynający się sezon...
Co roku odwiedzam swoje ulubione miejsca nad wodą, poza zasiadkami, są to wyjazdy w celach rekreacyjnych z rodziną. To co zobaczyłem nad kilkoma zbiornikami nieopodal mojego miejsca zamieszkania skłoniło mnie do napisania tego artykułu...
Wystarczyło przejść się kilka kroków od parkingu i zamiast nacieszyć oczy widokiem wiosennych krajobrazów, odetchnąć świeżym powietrzem, moim oczom ukazały się takie "wędkarskie" widoki:
Wyschnięte trzciny i krzaki odsłoniły smutny i przygnębiający widok, zeszłoroczne śmieci walające się dosłownie wszędzie ! a co w tym wszystkim jest najdziwniejsze?!...większość tych odpadów to śmieci pozostawione przez wędkarzy - opakowania po zanętach, puszki po kukurydzy, wiaderka po robakach - widać wyraźnie kto te śmieci tam zostawił.
Kolejna woda którą odwiedziłem tego samego dnia zaszokowała mnie jeszcze bardziej ...oceńcie sami:
Najbardziej dziwi fakt, że śmieci te są zostawiane przez samych wędkarzy, ludzi dla których kwestia dbania o środowisko jest i powinna być sprawą priorytetową... nie podlegającą dyskusji. Każdy wędkarz powinien w tej kwestii świecić przykładem, czy spakowanie swoich śmieci po zakończonym łowieniu to taka trudna czynność ?! Nie liczmy na to, że ktoś zrobi to za nas, każdy powinien dbać o porządek i czystość i to nie tylko poprzez nie śmiecenie, co jest również wyrazem naszej kultury osobistej, ale także posprzątanie po swoim niedbałym poprzedniku, wystarczy zawsze wozić ze sobą duży worek na śmieci.
Życzę sobie i wszystkim pasjonatom wędkarstwa i miłośnikom przyrody aby zawsze nad naszymi wodami było czysto i pięknie, ale to czy tak będzie, zależy od nas samych...
Przemysław Pająk